INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Polska - Argentyna. Początek o 17 Skład wielkiego finału nie jest zaskoczeniem. Brazylijczycy i Rosjanie byli głównymi faworytami i z tej roli się wywiązali. Te drużyny walczyły o złoto także w ubiegłym roku. Wówczas w argentyńskiej Cordobie lepsi okazali się "Canarinhos". Rosjanie mają więc okazję do rewanżu. Drużyna prowadzona przez Władimira Aleknę jeszcze w Gdańsku nie przegrała, tracąc w czterech meczach tylko dwa sety. "Sborna" w cuglach wygrała "grupę śmierci" ogrywając m.in. Brazylię 3:0. Trzeba jednak pamiętać, że wtedy zarówno Rosja jak i Brazylia miały zapewniony awans do półfinału. W walce o złoto taryfy ulgowej nie będzie. Alekno i Bernardo Rezende rzucą do boju wszystko co najlepsze. Zapowiada się prawdziwa bitwa siatkarskich gigantów. Pojedynek rozpocznie się w Ergo Arenie o godz. 20. Trzy godziny wcześniej na parkiet wyjdą Polacy i Argentyńczycy, a stawką tego spotkania będzie brązowy medal. - To będzie nasz finał i chcemy go wygrać - mówił rozgrywający "Biało-czerwonych" Łukasz Żygadło. Obie drużyny zmierzyły się już wcześniej. Na zakończenie rozgrywek w grupie E podopieczni Andrei Anastasiego po dramatycznym meczu wygrali 3:2, zapewniając sobie miejsce w najlepszej czwórce. Argentyna w tej edycji Ligi Światowej prezentuje się bardzo dobrze. Zawodnicy Javiera Webera zbierają z każdej strony pochwały. Trener Brazylii Bernardo Rezende stwierdził nawet, że Argentyńczycy grają obecnie najładniejszą dla oka siatkówkę. Wprawdzie mistrzowie świata pokonali ich w półfinale 3:0, ale wynik nie oddaje tego, co działo się na boisku. "Albicelestes" stawili zaciekły opór o czym świadczy choćby wynik drugiej partii - 42:40 dla Brazylii. To najdłuższy set w historii Ligi Światowej. Polacy i Argentyńczycy jeszcze nigdy nie stali na podium tych rozgrywek. W niedzielę dla jednej z drużyn to się zmieni. - Cała Polska czeka na medal Ligi Światowej - podkreślił kapitan "Biało-czerwonych" Piotr Gruszka, dodając, że na pewno nie będzie łatwo. Z kolei kapitan Argentyny Rodrigo Quiroga powiedział, że dla niego i jego kolegów będzie to najważniejszy mecz w karierze. Motywacji i determinacji jednym i drugim z pewnością nie zabraknie. Kto wyjdzie zwycięsko z tej próby charakterów? Odpowiedź na to pytanie poznamy już za kilka godzin. Robert Kopeć, Gdańsk