Losowanie grup odbyło się w Łodzi, która jest gospodarzem męskiego turnieju finałowego Ligi Narodów. Polska jako lider światowego rankingu była rozstawiona jako pierwszy zespół w grupie B. W grupie A rozstawiony był gospodarz, Francja, a w grupie C wicelider zestawienia FIVB Japonia. Pozostali uczestnicy igrzysk przed losowaniem zostali podzieleni na trzy koszyki zgodnie z międzynarodowym rankingiem. Podopieczni trenera Grbicia w turnieju olimpijskim zagrają z doskonale znanymi rywalami. Z Włochami przegrali w finale mistrzostw świata w 2022 roku, ale pokonali ich w finale europejskiego czempionatu rok temu. Z Brazylią, trzykrotnym mistrzem olimpijskim, zmierzą się w czwartek w ćwierćfinale Ligi Narodów. Egipt to najsłabszy uczestnik igrzysk (19. lokata w rankingu FIVB), a kwalifikację uzyskał dzięki zasadzie parytetu geograficznego, w myśl którego każdy kontynent musi mieć swojego przedstawiciela. Rewolucyjne zmiany w turniejach olimpijskich siatkarzy Turniej olimpijski rozegrany zostanie w dniach 27 lipca-11 sierpnia według nowej formuły. 12 uczestników będzie rywalizować w trzech czterozespołowych grupach, co jest dużą zmianą w porównaniu do poprzednich igrzysk. Do ćwierćfinału awansują po dwie najlepsze reprezentacje oraz dwie ekipy z trzecich miejsc z najlepszym bilansem. Tak więc nawet jedno zwycięstwo, może pozwolić Polakom na wyjście z grupy. Takie rozwiązanie będzie jednak oznaczało teoretycznie trudniejszego rywala w dalszej fazie, dlatego trzeba grać o wygraną w każdym meczu i to najlepiej wysoko (za zwycięstwa 3:0 i 3:1 będą przyznawane bowiem trzy punkty, za 3:2 dwa "oczka", a za porażkę po tie-breaku jedno), by zająć jak najwyższą pozycję. Wszystko dlatego, że najlepiej punktujący zespół z awansem z pierwszego miejsca zagra bowiem z najsłabszą drużyną z trzeciego miejsca. Druga najlepsza reprezentacja awansująca z pierwszego miejsca w swojej grupie zagra z kolei z najlepszym zespołem z trzeciego miejsca, z kolei kolejny zwycięzca grupy, który zgromadził najmniej punktów spośród zwycięzców grup, zagra z trzecim najlepszym zespołem z drugiego miejsca i tak dalej. W grupie A, oprócz Francji, zobaczymy Słowenię, Kanadę i Serbię, a w grupie C, oprócz Japonii, także Argentynę i Niemcy, które są prowadzone przez naszego byłego reprezentanta Michała Winiarskiego. "Biało-czerwoni" wywalczyli do tej pory jeden medal olimpijski. W 1976 roku stanęli jednak na najwyższym stopniu podium, w finale pokonując Związek Radziecki 3:2. Natomiast w pięciu ostatnich igrzyskach odpadali na etapie ćwierćfinału. Trzy lata temu w Tokio przegrali walkę o półfinał z późniejszym mistrzem olimpijskim Francją. "Trójkolorowi" w finale w Tokio pokonali Rosyjski Komitet Olimpijski 3:2. Polacy na igrzyskach: do sześciu razy sztuka? I właśnie tę "klątwę" będą chcieli przełamać podopieczni Grbicia. Wszystko zaczęło się w 2004 roku, kiedy w Atenach Polacy zajęli czwarte miejsce w grupie i potem trafili na zwycięzcę drugiej - Brazylię, która wygrała z nami 3:0, a potem całą imprezę. Cztery lata później w Pekinie "Biało-Czerwoni" byli na trzecim miejscu w grupie i trafili na Włochów, z którymi przegrali 2:3, a w tie-breaku na przewagi (15:17). Reprezentacja Italii ostatecznie uplasowała się na czwartym miejscu. Z kolei w 2012 roku w Londynie byliśmy drudzy w grupie i trafiliśmy na Rosję, która rozbiła nas 3:0. I potem została najlepsza w całym turnieju. Na następnych dwóch igrzyskach nasza rola się nie zmieniła, choć w międzyczasie dwa razy Polacy zostali mistrzami świata. I tak w 2016 roku w Rio de Janeiro znowu zajęliśmy drugą pozycję w grupie, a w ćwierćfinale zatrzymały nas Stany Zjednoczone, wygrywając 3:0, by później zdobyć brązowy medal. O Tokio było już wcześniej. W Paryżu "Biało-Czerwoni" przystąpią więc do kolejnych igrzysk z celem przebrnięcia fazy ćwierćfinałowej. Do sześciu razy sztuka?