Polscy kibice z uśmiechem na ustach będą wracać do niektórych momentów z kończących się w niedzielę igrzysk w Paryżu. Dobre wspomnienia zafundowali im przede wszystkim siatkarze, którzy po raz kolejny udowodnili, że należą do ścisłej światowej czołówki. Podopieczni Nikoli Grbicia odczarowali w końcu słynną "klątwę ćwierćfinałów" i zagrali w ostatnim meczu męskiego turnieju. W nim niestety zdecydowanie lepsi okazali się Francuzi, ale "Biało-Czerwoni" wcale nie muszą się wstydzić dotkliwej porażki. Na medal w tej dyscyplinie sportu w kraju nad Wisłą czekano w końcu kilkadziesiąt lat. Polacy na czele rankingu FIVB. Mają ogromną przewagę Mistrzowie Starego Kontynentu za kadencji Serba bardzo rzadko schodzą z parkietu jako pokonani. Doskonale odzwierciedla to ranking FIVB. Dzięki wysokiej pozycji Polaków w zestawieniu, Bartosz Kurek i spółka mogli choćby liczyć na łatwiejszych rywali w grupie, ponieważ byli losowani z pierwszego koszyka. Poza tym wyprzedzenie takich nacji jak: Brazylia, Stany Zjednoczone czy Włochy to ogromny prestiż. Punkty do rankingu zespoły zdobywały i traciły także na najważniejszej sportowej imprezie czterolecia. Ze złota w niej co prawda cieszyli się Francuzi, jednak nawet obrona tytułu z Tokio na niewiele się im zdała. Światowa federacja opublikowała już aktualizację zestawienia po sobotnim finale i widok reprezentacji plasujących się na czołowych miejscach powinien ucieszyć sympatyków podopiecznych Nikoli Grbicia. Ci prowadzą z kolosalną przewagą nad drugim zespołem. Nawet złoto igrzysk nie dało Francuzom pozycji lidera Na pozycję wicelidera awansowali "Trójkolorowi". Gracze Andrei Gianiego do Polaków tracą ponad dwadzieścia "oczek". Nie zanosi się na wielką rewolucję w najbliższym czasie. Tym bardziej, że sezon reprezentacyjny właściwie dobiegł końca. Gospodarzy igrzysk zbytnio to nie obchodzi. W kraju zapanowało istne szaleństwo. "Francja osiąga trzeci w historii dublet wśród mężczyzn, pierwszy od Stanów Zjednoczonych" - szczycą się dziennikarze "lequipe.fr".