O tym, co wydarzyło się w trakcie półfinałowego meczu igrzysk między reprezentacjami Polski i Stanów Zjednoczonych, będzie mówiło się jeszcze długimi tygodniami, o ile nie miesiącami. "Biało-Czerwoni" po heroicznym boju wręcz "wyszarpali" awans do finału turnieju olimpijskiego, chociaż przeżyli poważny sportowy kryzys, a w dodatku zmagali się z problemami kadrowymi. Urazu doznał Marcin Janusz, którego na boisku zastąpił Grzegorz Łomacz, pechową kontuzję odniósł również Paweł Zatorski. Libero kadry upadł na boisko po zderzeniu z Januszem i długo nie podnosił się z parkietu. Doświadczonemu siatkarzowi zaaplikowano środki przeciwbólowe i schłodzono bark, a po konsultacji ze sztabem Zatorski zdecydował, że mimo problemów dogra spotkanie. Taka decyzja mogła być m.in. podyktowana faktem, że Nikola Grbić nie miał w obwodzie drugiego libero i musiałby posłać do boju Aleksandra Śliwkę lub Kamila Semeniuka. Po spotkaniu Zatorski wyznał, że pierwszy raz w karierze doznał tego rodzaju kontuzji. "Takiego urazu jeszcze nie miałem, do tej pory nie czuję dwóch palców. Ale wiedziałem, że gdybym raz zszedł z boiska, to już bym nie wrócił" - mówił w rozmowie z dziennikarzami. Wszystko jasne ws. Mateusza Bieńka, sam to ogłosił. Tyle potrwa jego przerwa od gry Paweł Zatorski z urazem. Sam przekazał nowe wieści Słowa libero mogą zmartwić nie tylko kibiców, ale też samego Grbicia, który przed sobotnim finałem igrzysk z Francuzami ma duży ból głowy. Serbski szkoleniowiec mówił zresztą o tym po boju z Amerykanami, wskazując na to, jakie decyzje może podjąć jeśli Janusz i Zatorski nie będą gotowi do gry. Niewykluczone jednak, że trener "Biało-Czerwonych" nie będzie musiał przeprowadzać aż tak poważnych roszad i szukać zmiennika dla libero, stawiając na siatkarza, który na co dzień nie gra na takiej pozycji. Kilka godzin po półfinale Zatorski bowiem dodał na swoim InstaStory wpis, z którego powiało optymizmem. "Czucie w ręce wraca, bark chyba będzie żył" - napisał dwukrotny mistrz świata. Mimo to Zatorskiego czekają jeszcze badania, o których zresztą mówił sam Grbić. To wówczas okaże się, czy libero zagra przeciwko obrońcom tytułu. "Coś wam powiem...". Niezwykłe przemówienie Wilfredo Leona po meczu. "Ciary"