"Jego znajomość polskiej reprezentacji i polskich problemów zaważyła o tej decyzji, ale ważna była także zgoda na to, by w sztabie byli Polacy. To doskonały trener z ogromnym bagażem doświadczenia - szkoleniowego, jak i z czasów, kiedy sam był zawodnikiem. Był doskonałym rozgrywającym, trzykrotnym mistrzem świata, to człowiek, który o siatkówce wie wszystko" - ocenił Papke, który zasiadał także w komisji ds. wyboru nowego trenera reprezentacji. Były szef PZPS liczy na to, że De Giorgi rozwiąże także problem z rozgrywającymi w polskiej reprezentacji. "Nie jest tajemnicą, że problemy na tej pozycji były i pojawiały się trudne sytuacje, z którymi Stephane Antiga nie do końca był w stanie sobie poradzić. Jesteśmy przekonani, że trener de Giorgi da sobie radę z komunikacją z naszymi najlepszymi rozgrywającymi. A do tego dobierze odpowiednie osoby, aby grały w barwach narodowych" - dodał. Papke zaznaczył, że na zewnątrz Włoch to miły i sympatyczny człowiek. "Ale obserwując jego pracę na treningach, słuchając opinii jego byłych zawodników czy współpracowników, wiemy, że to trudny charakter. Potrafi silną ręką prowadzić drużynę, świetnie komunikuje się z zespołem, potrafi przekonać do swojej idei szkoleniowej, ale podczas treningów i w meczach jest jeden lider i to właśnie De Giorgi" - powiedział. Ważne jest także to, że teraz każdy z zawodników ma czystą kartę i ma szansę na grę w biało-czerwonych barwach. Możliwe są także powroty, chociażby rozgrywającego Łukasza Żygadły, który bardzo dobrze zna De Giorgiego. "O Łukaszu też była rozmowa, zresztą współpracowali ze sobą w przeszłości. Żygadło jest potencjalnym reprezentantem Polski, jeśli tylko trener będzie go widział w naszych barwach. Na pewno przydałby się nam wszystkim, ale też mamy utalentowanych zawodników. Grzesiek Łomacz i Fabian Drzyzga pokazali swoją klasę i umiejętności. Mamy naszego mistrza Europy juniorów - Łukasza Kozuba" - wyliczył Papke. Były reprezentant i zawodnik m.in. Zaksy Kędzierzyn-Koźle przyznał, że komisja obawiała się wziąć kogoś całkowicie z zewnątrz na to stanowisko. "Włoch Mauro Berruto i Bułgar Radostin Stojczew także wyrażali ochotę, by cały sztab był polski, a to było dla nas ważne. Wiedza co do polskich zawodników była po stronie De Giorgiego - olbrzymia, bo on na co dzień pracuje z tymi zawodnikami lub gra przeciwko nim. Na bieżąco śledzi też poczynania reprezentacji Polski. Nic nie było dla niego tajemnicą, co się wydarzyło w poprzednim sezonie i szczegółowo opisał, jak sobie wyobraża reprezentację w kolejnych latach" - zaznaczył Papke. Jak zdradził, De Giorgi był gotowy podać od razu składy personalne. "Ale najpierw powinien osobiście porozmawiać z zawodnikami i ludźmi, którzy będą mu pomagali w codziennej pracy z reprezentacją. W głowie już kształt kadry ma" - przyznał. Po ogłoszeniu przez PZPS konkursu na selekcjonera polskiej kadry, zgłosiło się do związku 16 szkoleniowców. "Nie było żadnych anonimowych postaci. Z piątką rozmawialiśmy, i to trenerzy z najwyższej półki. Oczywiście, że zawsze pojawia się myśl, czy to na pewno dobry wybór. W tej jednak sytuacji, w jakiej znalazła się reprezentacja, oferta i wiedza trenera De Giorgiego jest bezcenna i na niego PZPS stawia. Ale jak to w życiu bywa - po owocach go poznacie. Bardzo liczymy tutaj na udany debiut" - dodał Papke. Pierwszym celem, jaki postawiono przed nowym szkoleniowcem, jest miejsce w strefie medalowej przyszłorocznych mistrzostw Europy, które na przełomie sierpnia i września odbędą się w Polsce.