Nikola Grbić zobaczył, co robi polski siatkarz i wkroczył do akcji. Teraz wszystko się wydało
Nikola Grbić w zakończonym niedawno sezonie reprezentacyjnym podjął kilka zaskakujących decyzji, a najszerzej komentowane były ruchy, jakie selekcjoner wykonał przy wyborze szerokiej kadry zawodników. Jeden z powołanych przez trenera siatkarzy nie ukrywał zresztą zdziwienia postawą Serba, a w rozmowie z TVP Sport opowiedział o kulisach rozmów z trenerem. Okazuje się, że ten rok wcześniej miał do niego pewne zastrzeżenia i nie zamierzał przemilczeć pewnych mankamentów w grze swojego podopiecznego.

Ostatni sezon reprezentacyjny był dla polskiej kadry wyjątkowy, ponieważ ta musiała radzić sobie bez pięciu wicemistrzów olimpijskich z Paryża, którzy z różnych powodów postanowili zrobić sobie przerwę od występów w biało-czerwonych barwach. Nikola Grbić nie miał do dyspozycji Pawła Zatorskiego, Łukasza Kaczmarka, Marcina Janusza, Marcina Bieńka i Grzegorza Łomacza, co jednocześnie stanowiło szansę dla innych zawodników. W tym debiutantów.
Serbski selekcjoner do szerokiej kadry na Ligę Narodów powołał siedmiu zawodników, którzy wcześniej nie mieli okazji przebywać na zgrupowaniu seniorskiej kadry. Dwóch z nich - Jakub Nowak i Maksymilian Granieczny przebojem wdarło się do drużyny i zapracowało na powołanie na finały Ligi Narodów i mistrzostwa świata. Swoją szansę wykorzystali także Kewin Sasak i Szymon Jakubiszak, którzy w przeszłości już otrzymywali zaproszenie na zgrupowanie, ale nie odgrywali większej roli. Sasak zadebiutował dopiero w 2025 roku, Jakubiszak w poprzednim sezonie.
Szymon Jakubiszak zaskoczony szansą od Nikoli Grbicia
Ostatni z wymienionych w kluczowych meczach mistrzostw świata był zaledwie rezerwowym, bo Serb stawiał na Jakuba Kochanowskiego i Norberta Hubera, ale kilkukrotnie dawał świetne zmiany. Tak było m.in. w meczu o brąz z Czechami, kiedy dołożył solidną cegiełkę do triumfu "Biało-Czerwonych". Teraz sam Jakubiszak w rozmowie z tvpsport.pl wyznał, że nie spodziewał się, że tak wzrośnie jego rola w drużynie.
"Aczkolwiek wiedziałem, że kilku czołowych zawodników takich jak Mateusz Bieniek czy możliwe, że Norbert Huber, może nie znaleźć się w kadrze. Nie oczekiwałem jednak, że dostanę aż tak dużo szans na grę" - zdradził.
Przy okazji Jakubiszak zdradził kulisy poprzedniego sezonu reprezentacyjnego. Jak przypomniał, w 2024 roku tylko przez półtora miesiąca przebywał z kolegami z drużyny. Teraz okazuje się, że Grbić miał do niego pewne zastrzeżenia, o których rozmawiał ze środkowym przy analizowaniu nagrań z treningów. Przekazał mu także konkretne zalecenia.
Jeżeli chodzi o blok – a miałem z nim problem – miałem skoncentrować się na chodzeniu na skrzydła. Był kłopot z chodzeniem skrzyżnym. Kiedy trener mi podziękował (zakończył jego udział w zgrupowaniu - przyp. red.), doradził, bym zwrócił na to uwagę, bo im częściej będę o tym pamiętał, tym bardziej wejdzie mi to w nawyk
27-latek nad elementami, na które uwagę zwrócił selekcjoner reprezentacji, pracował podczas sezonu klubowego w Indykpolu AZS-ie Osztyn. To przyniosło efekty, ale Jakubiszak nie jest jeszcze w pełni zadowolony z postępów. "Wydaje mi się, że jest lepiej, ale chciałbym, żeby było dużo lepiej" - powiedział.
Jakubiszak po czterech latach spędzonych w Olsztynie przeniósł się do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W nowym klubie będzie pracował na to, by ponownie znaleźć uznanie w oczach Nikoli Grbicia i otrzymać powołanie na kolejny sezon kadrowy.













