Nikola Grbić szykuje się już do sezonu reprezentacyjnego, który dla reprezentacji Polski de facto rozpocznie się już 29 kwietnia, czyli w momencie inauguracji zgrupowania w Spale. Serbski szkoleniowiec regularnie pojawia się na trybunach podczas meczów w Polsce, by z bliska śledzić poczynania swoich podopiecznych i śledzić postępy zawodników, którzy być może otrzymają pierwszą w życiu szansę na zaprezentowanie się w biało-czerwonych barwach. Selekcjoner pojawił się m.in. na turnieju finałowym Pucharu Polski w Krakowie, gdzie najpierw odbyły się półfinały, a następnie w finale Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała Jastrzębski Węgiel. Przy okazji powstało małe zamieszanie, ponieważ zdjęciem z Grbiciem w TAURON Arenie Kraków pochwalił się jego agent, sugerując przy okazji, że trener przedłużył kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej. Gdy media zaczęły rozpisywać się na ten temat, zareagował sam Grbić. "Od razu po publikacji zapytałem mojego agenta, dlaczego to zrobił. My po prostu zjedliśmy wspólny obiad, nic więcej. W niedzielę więc musiałem tłumaczyć reporterom, co się wydarzyło. Tak jak już powtarzałem - nie chcę nawet na ten temat rozmawiać. Kiedy nadejdzie właściwy czas, na pewno wszyscy się dowiedzą" - tłumaczył później w rozmowie z TVP Sport. Tajemnicze "zniknięcie" Łukasza Kaczmarka. Przestał przychodzić na treningi, jest komunikat klubu Nikola Grbić pojawił się na meczu PlusLigi. I docenił dwóch siatkarzy Kilka dni później Grbić pojechał do Olsztyna, gdzie miejscowy Indykpol AZS podjął Czarnych Radom. Gospodarze wygrali 3:1, a po meczu Grbić w rozmowie z klubowymi mediami wyznał, że Indykpol zasłużył na to zwycięstwo. I przy okazji docenił polskich siatkarzy, wymieniając z nazwiska dwóch zawodników. Hawryluk zadebiutował już w reprezentacji Polski właśnie za kadencji Grbicia - Serb powołał go przed rokiem, ale 20-letni libero nie zdołał wywalczyć miejsca w składzie na najważniejsze imprezy sezonu, ponieważ Serb stawia na doświadczonego Pawła Zatorskiego i Jakuba Popiwczaka. Jakubiszczak z kolei ma 26 lat, a w przeszłości występował w reprezentacji juniorów, sięgając z nią po mistrzostwo Europy w 2016 roku i mistrzostwo świata rok później. Nikola Grbić wysłał jasny sygnał. Chodzi o powołania do kadry Przy okazji trenera aktualnych mistrzów Europy zapytano o to, kiedy można spodziewać się ogłoszenia powołań na najbliższy sezon kadrowy. Grbić odpowiedział z rozbrajającą szczerością. "Szczerze mówiąc nie znam terminu, do którego należy zgłosić zawodników" - przyznał. I dodał: Serb zastrzegł przy okazji, że w orbicie jego zainteresowań znajdują się również tacy zawodnicy, którzy wprawdzie nie mają szans na wyjazd na igrzyska w Paryżu, ale znajdą się na szerokiej liście powołanych na sezon kadrowy. "Mogą pomóc i odegrają ważną rolę na początku sezonu reprezentacyjnego" - zaznaczył. Czy znajdą się wśród nich zawodnicy Indykpolu? Jeśli wywalczą miejsce w play-offach i pokażą się z dobrej strony to niewykluczone, że Serb postawi na np. Hawryluka, który jest uznawany za obiecującego libero. Włosi zachwyceni polskim siatkarzem. Niebywały wyczyn Kamila Semeniuka