Szeroka kadra reprezentacji Polski siatkarzy na najbliższy sezon liczy aż 30 nazwisk, a i tak nie pomieściła wszystkich wyróżniających się zawodników. Uwagę zwrócił przede wszystkim brak Bartosza Kwolka. 26-letni siatkarz, mistrz świata z 2018 r., to jedna z czołowych postaci PlusLigi. Formą imponuje zwłaszcza na finiszu sezonu, błyszczał w barwach Aluronu CMC Warty Zawiercie w półfinałach rozgrywek. W kadrze go jednak nie ma. Selekcjoner sugerował w rozmowie z portalem WP Sportowefakty, że nie miałby kiedy sprawdzić siatkarza. Zestawił go z sytuacją Rafała Szymury z Jastrzębskiego Węgla. "W momencie, w którym Rafał i Kwolo mogliby potencjalnie do nas dołączyć, będziemy mieli już wszystkich zawodników dostępnych. Nie wiedziałbym, co mam zrobić z ośmioma czy dziewięcioma przyjmującymi" - stwierdził Serb. Takie argumenty nie do końca trafiają do Wojciecha Drzyzgi, którego zapytaliśmy o brak powołania dla Kwolka. Trzykrotny wicemistrz Europy, dziś ekspert Polsatu Sport, uważa, że decydujące było coś innego. "Nie chciałbym być źle odebrany, że to jakikolwiek atak na trenera. Musi wybierać. Trochę to dla mnie jednak niespójne, że Kwolek nie ma czasu, bo gra dobrze, dużo i do końca. W zeszłym roku oczekiwanie na zawodników ZAKS-y było bardzo długie. W tym roku mamy kwalifikację olimpijską, finałowy turniej Ligi Narodów u nas. I pełno dodatkowego grania, Grbić ma około 20 meczów przed igrzyskami. Mówienie, że nie byłoby czasu, i eliminowanie na tej podstawie Kwolka - to nie jest argument, który przeważył. Moim zdaniem on po prostu ma już zawodników na tych pozycjach i nie chce zaburzać pewnej konstrukcji" - uważa Drzyzga. Wielkie nazwisko wraca do Polski. Selekcjoner mocnej kadry pokieruje rewolucją w klubie Bartosz Kwolek przegrał z konkurencją? "Jest na pozycji, na której mamy urodzaj" Sam siatkarz nie skomentował otwarcie braku powołania. W rozmowie z portalem sport.pl Kwolek uciął temat krótko. "Nie ma tu co komentować. Taką decyzję podjął trener" - stwierdził przyjmujący, zachęcał też w mediach społecznościowych do wspierania kadry. Szpilkę selekcjonerowi wbiła za to Maja Klich-Kwolek, żona siatkarza. Na InstaStory udostępniła screen wypowiedzi Grbicia i ironicznie skomentowała słowa trenera. "Sami we dwóch skończą ten sezon późno" - napisała, nawiązując do innych reprezentantów, którzy rywalizują o medale PlusLigi. Serbski szkoleniowiec musi jednak mierzyć się z kłopotem bogactwa na kilku pozycjach. Na przyjęciu Grbić już w poprzednim sezonie korzystał w najważniejszych turniejach z pięciu siatkarzy, mimo że w większości reprezentacji selekcjonerzy wybierają czterech przyjmujących. "W roku olimpijskim moim zdaniem nie ma mowy o debiutantach i eksperymentach. Przy Kwolku nie pasuje to, że nie jest niesprawdzony, że nie może dołączyć później, i że coś było źle - bo akurat jest w jego wykonaniu dobrze. Tylko on jest na pozycji, na której mamy taki urodzaj, że to jest ból głowy, kogo wybrać. Bo mogę sobie wyobrazić Kwolka w roli gracza zadaniowego, który wchodzi doskonale do defensywy czy na zagrywkę. Zresztą Grbić też go sobie wyobrażał" - przypomina Drzyzga. Kwolek był bowiem w "srebrnej" drużynie sprzed dwóch lat, która dotarła do finału MŚ w katowickim Spodku. Igrzyska olimpijskie rozliczą Nikolę Grbicia. "Gra w otwarte karty" Mimo kłopotów bogactwa wśród przyjmujących, na progu sezonu przed reprezentacją Polski rysują się też problemy. To przede wszystkim pokłosie urazów, z którymi zmagało się wielu reprezentantów Polski. Część z nich dopiero niedawno wróciła do gry. "Pewna wartość Kwolka jest znana. Może miał nierówny sezon, ale przecież Semeniuk w poprzednim roku był praktycznie poza graniem. Teraz można powiedzieć, że Wilfredo Leon jest poza grą. To ogromna obawa, jak będzie wyglądać. I takich pytań Grbić parę ma. Co będzie ze Śliwką po takiej stu dniowej przerwie? Wiemy, kim jest Śliwka, ale musi wrócić do tamtej formy. Pewnym znakiem zapytania pozostaje Kaczmarek" - wskazuje Drzyzga. Aleksander Śliwka pauzował przez trzy miesiące z powodu złamanego palca, konieczna była operacja. Wilfredo Leon miał problemy z kolanem, a kiedy już się wyleczył, pozostaje rezerwowym w Perugii. Łukasz Kaczmarek także miał problemy ze zdrowiem, a menedżer zawodnika ujawnił też, że atakujący zmaga się z depresją. Drzyzga podkreśla, że o tym, czy Grbić dokonał dobrych wyborów, przekonamy się w sierpniu, kiedy będą kończyć się igrzyska olimpijskie. Reprezentacja Polski na medal olimpijski czeka od złota drużyny Huberta Jerzego Wagnera z 1976 r., w XXI wieku za każdym razem odpadała w ćwierćfinale. "We wszystkich reprezentacjach świata Kwolek byłby w 14-tce. W olimpijskiej reprezentacji Polski prawdopodobnie nie będzie, Grbić dokonuje wyborów i za nie odpowiada. Jak będzie, zobaczymy w sierpniu. Albo będzie miał rację, albo nie. Paru zawodników pewnie czuje się w jakiś sposób rozczarowanych, pominiętych czy niedocenionych. Miał do wyboru wszystkich, jemu nikt nie odmówił, on z niektórych zrezygnował. Wszystko jest czyste, gra w otwarte karty" - zaznacza Drzyzga. Zgrupowanie reprezentacji Polski przed nowym sezonem rozpoczyna się 1 maja. Na pierwsze wezwanie Grbicia ma się stawić 17 zawodników z 30-osobowej kadry.