Reprezentanci Polski w siatkówce swoje występy na igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu rozpoczęli od pewnego ogrania kadry Egiptu 3:0, natomiast nie ulega wątpliwości, że od początku na zdecydowanie większe wyzwanie zapowiadała się kolejna potyczka widniejąca w terminarzu "Biało-Czerwonych". W ostatni dzień lipca podopieczni Nikoli Grbicia zmierzyli się z Brazylią i bez najmniejszego wahania można powiedzieć, że spotkanie to kosztowało ich ogrom wysiłku i nerwów. Najważniejsze jednak, że wszystko skończyło się happy endem - Polacy zatriumfowali 3:2, a w Paryżu mogli liczyć na olbrzymie wsparcie płynące z trybun. Tutaj warto wyróżnić pewien szczególny przypadek związany z Bartoszem Kurkiem. Kolejna wpadka organizatorów na igrzyskach. Tym razem Bartosz Kurek nie wytrzymał IO Paryż 2024. Bartosz Kurek ze wsparciem... japońskich fanek Podczas trwania pierwszego seta - który notabene padł akurat łupem "Canarinhos" - kamera wychwyciła na hali... dwie sympatyczki siatkówki z Japonii, które bez wątpienia mocno ściskały kciuki przede wszystkim właśnie za Kurka: Ten przemiły gest można bez wahania powiązać z faktem, że 35-latek jeszcze do niedawna przecież grał w "Kraju Kwitnącej Wiśni" - spędził on cztery lata w ekipie Wolfdogs Nagoja, po czym powrócił o ojczyzny i po raz drugi w karierze związał się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Sceny po meczu z Brazylią. Polscy siatkarze przerwali świętowanie zwycięstwa IO Paryż 2024. Polscy siatkarze zagrają za kilka dni z Włochami Przed polskimi siatkarzami tymczasem ostatnie już starcie w fazie grupowej IO Paryż 2024 - 3 sierpnia, równo o godz. 17.00, zagrają oni z Włochami, choć niezależnie od osiągniętego tutaj rezultatu i tak udział w kolejnym etapie turnieju mają już zapewniony. Warto nadmienić, że od 2004 roku "Orły" każdorazowo odpadały z IO właśnie w ćwierćfinale - kiedyś jednak zła passa musi zostać przełamana, nie pozostaje więc tu nic innego, jak ściskać kciuki, by "klątwa" została zdjęta w stolicy Francji... Zobacz też nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: IO Paryż 2024.