Dla Aleksandra Śliwki poprzedni sezon reprezentacyjny był bardzo udany - przyjmujący razem z kadrą sięgnął po triumf w Lidze Narodów i złoto mistrzostw Europy oraz wywalczył awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. I chociaż obecnie pauzuje ze względu na kontuzję, to i tak jest jednym z pewniaków do wyjazdu na najważniejszą imprezę czterolecia. Sam jednak w rozmowie z TVP Sport był bardzo ostrożny w prognozowaniu, czy dostanie powołanie od Nikoli Grbicia. "Kiedy będzie (palec - przyp. red) gotowy na powolne ćwiczenia, ruszanie, będę mógł rozpocząć pełny okres przygotowawczy do ostatniej części sezonu klubowego i ewentualnie rozgrywek reprezentacyjnych, jeśli oczywiście trener będzie widział moje nazwisko na liście powołanych" - mówił. Aleksander Śliwka się wygadał, chodzi o Łukasza Kaczmarka. Temu puściły nerwy Siatkarz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wrócił ostatnio pamięcią do sukcesów reprezentacji i podsumował osiągnięcia "Biało-Czerwonych". W materiale wideo, jaki pojawił się na kanale Polska Siatkówka powiązanym z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej, Śliwka opowiadał m.in. o emocjach, jakie towarzyszyły mu po wygranym finale Ligi Narodów. Bartosz Kurek wykonał gest w stronę Aleksandra Śliwki. Ten wspomina: Byłem zdziwiony Po finale doszło do poruszającej sceny - podczas meczu ze Stanami Zjednoczonymi na boisku nie oglądaliśmy kontuzjowanego Bartosza Kurka, ale doświadczony atakujący z racji pełnienia funkcji kapitana miał odebrać puchar za zwycięstwo Polaków w turnieju. Kurek zaproponował Śliwce, który zastępował go w roli lidera drużyny, by razem z nim wzniósł trofeum, co zaskoczyło przyjmującego. "Z początku byłem troszkę zdziwiony i nie chciałem iść do podniesienia pucharu. Myślałem, że był to żart troszkę w moją stronę, ale Bartek wykonał gest, który bardzo dużo dla mnie znaczy" - wyznał. Czarna seria reprezentantów Polski się nie kończy. Czołowy siatkarz nie może grać Kurek przez problemy zdrowotne stracił także m.in. półfinał i finał mistrzostw Europy, a na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w ogóle nie pojechał. W składzie zastąpił go Bartłomiej Bołądź, z kolei na kapitana zespołu Nikola Grbić mianował właśnie Śliwkę. Jak ten wyznał w podsumowaniu roku, był to dla niego spełnienie marzenia. Trzykrotny triumfator Ligi Mistrzów wyznał, że zastąpienie Kurka nie było łatwym zadaniem. Siatkarz Wolfdogs Nagoya jest bowiem bardzo ważnym zawodnikiem, który wnosi do drużyny wiele walorów siatkarskich, ale też jest prawdziwym liderem. "Ciężko jest wejść w jego buty i trudno było zastąpić go w tym turnieju" - podsumował Śliwka.