Bartosz Kurek niemal cały poprzedni sezon reprezentacyjny zmagał się z kontuzjami. Najpierw urazu doznał podczas finałowego turnieju Ligi Narodów. Kiedy już wrócił do formy, problemy mięśniowe wróciły, przez co przegapił najważniejsze mecze Polaków na wygranych mistrzostwach Europy. Teraz siatkarz ma nadzieję, że będzie w stanie dużo bardziej pomóc reprezentacji Polski, o czym powiedział w wywiadzie dla "Faktu". Bartosz Kurek walczył ze zdrowiem. Liczy, że uda mu się pomóc kolegom w kadrze Atakujący w ostatnich tygodniach zmagał się z kontuzją pleców. Mimo że Kurek stwierdził, iż sytuacja jest stabilna, to jego słowa o zastrzykach i zabiegach mogą budzić pewne obawy, czy uraz w pewnym momencie znów mu nie przeszkodzi. - Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby przygotować się do tego sezonu. Wszystkie zabiegi i wszystkie zastrzyki, które mogłem przyjąć, są już za mną i liczę na to, że w tym sezonie mój udział w sukcesach reprezentacji będzie większy niż ostatnio. A nawet jeżeli nie będzie większy, to mam nadzieję, że te sukcesy po prostu będą - powiedział w rozmowie z "Faktem". Sam Kurek przyznał, że niejednoznacznie przyznał, że nie można wykluczyć powrotu dolegliwości. - Są rzeczy, nad którymi ma się kontrolę, a są rzeczy, które trzeba zaakceptować i tyle. Przy całym szacunku dla mistrzów szachowych, nie gramy w szachy, nie siedzimy przy stole przez wiele godzin, poruszając tylko figury, ale skaczemy i każdego dnia może się komuś jakaś kontuzja przytrafić - zaznaczył 36-latek. Siatkarze pokonali Bułgarię. W tym tygodniu czekają ich jeszcze trzy mecze We wtorek reprezentacja Polski pokonała Bułgarów ramach drugiego w tym sezonie turnieju Ligi Narodów, którego gospodarzem jest japońska Fukuoka. Biało-Czerwoni triumfowali 3:1, a Bartosz Kurek zdobył w tym meczu 10 punktów, notując 42-procentową skuteczność w ataku. Kolejny raz naszych siatkarzy zobaczymy na parkiecie już w czwartek. Na godzinę 12:30 czasu polskiego zaplanowane jest ich starcie z Turcją. W kolejnym meczu Polaków w Japonii, który zostanie rozegrany w piątek 7 czerwca o godzinie 12:20 czasu polskiego, zawodnicy Nikoli Grbicia zmierzą się z reprezentacją gospodarzy. Dzień później ich rywalem będzie Brazylia, a to spotkanie rozpocznie się o godzinie 8:30 czasu polskiego. Dalej rywalizacja przeniesie się do słoweńskiej Ljubljany. Tam w dniach od 19 do 23 czerwca nasi mistrzowie Europy zagrają z Włochami, Argentyną, Serbią oraz Kubą.