Choć emocje już opadły, wielki sukces siatkarskiej reprezentacji Polski mężczyzn na długo zapisze się w pamięci kibiców. Niespełna miesiąc temu w finale Ligi Narodów pokonali ekipę ze Stanów Zjednoczonych 3:1, dzięki czemu zapisali się na sportowych kartach historii. Fani liczą, że napędzona triumfem kadra dobrze poradzi sobie także na zbliżających się mistrzostwach Europy (28 sierpnia-16 września). Tymczasem podopiecznych Nikoli Grbicia czeka ostateczny sprawdzian przed turniejem - najpierw Memoriał Huberta Jerzego Wagnera (18-20 sierpnia), a później towarzyski mecz z Ukrainą (26 sierpnia). Będzie zatem okazja, by na własne oczy przekonać się, w jakiej dyspozycji znajdują się Bartosz Kurek i spółka. Kapitan polskiej kadry przez pewien czas zmagał się z urazem i nie uczestniczył w treningach z drużyną. Był zmuszony opuścić nawet półfinałowy mecz z Japonią w LN. Jeszcze kilka dni temu nie było mowy o tym, by ćwiczył na pełnych obrotach, o czym mówił w rozmowie z Polsatem Sport. Z najnowszych wieści wynika, że jest już zdecydowanie lepiej i Bartosz Kurek trenuje właściwie normalnie. Niestety, są też dużo gorsze informacje. Siatkarski mistrz świata docenił dwóch Polaków. To oni błyszczeli w kadrze Nikoli Grbicia Problemy w reprezentacji Polski przed Memoriałem i ME. "Zawsze wychodzą jakieś stare albo nowe urazy" O tym, że Kurek wrócił do treningów, informuje selekcjoner Nikola Grbić. "Bartek Kurek od trzech dni trenuje, zaczął skakać i wygląda na to, że wszystko z nim w porządku. Zrobiliśmy mu testy i ma taką samą siłę w obu nogach, więc wygląda na to, że problem został rozwiązany. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że trenuje dopiero od trzech dni" - zdradza w rozmowie z portalem siatka.org. Niepokojąco mogą brzmieć słowa trenera o tym, że właściwie każdy z zawodników ma jakiś zdrowotny problem. Ale Grbić od razu uspokaja i tłumaczy, o co chodzi. I od razu potwierdza najgorszą wiadomość - Mateusz Bieniek wciąż nie jest zdolny do gry i nie wiadomo, kiedy konkretnie wróci na boisko. "Mateusz Bieniek ma oczywiście bardziej skomplikowaną sytuację, ale ją monitorujemy. Mam nadzieję, że jak najszybciej wróci do treningów, ale teraz jest właśnie w drodze do Berlina, żeby zasięgać opinii innego specjalisty" - ogłasza. Przy okazji potwierdza, że skład kadry na mistrzostwa Europy ogłosi w ostatniej chwili. Od razu przedstawia argumenty. "Po pierwsze dlatego, że zdarzają się kontuzje. Po drugie, im więcej pracujemy, im więcej gramy, tym więcej wiem, jak funkcjonujemy jako grupa. Kto jest lepszy, w którym elemencie, jaka jest energia całego zespołu. (...) Czternastkę ogłoszę prawdopodobnie dopiero po meczu z Ukrainą" - podsumowuje. Agnieszka Korneluk w kompletnym szoku po tym, co dostrzegła w pracy Lavariniego. "Rozgryzł nas"