"Biało-Czerwoni" do finałowej batalii wdarli się pokonując nie tylko rywali, ale i kadrowe problemy. W końcówce ćwierćfinału ze Słowenią urazu nabawił się Mateusz Bieniek, który wypadł z gry do końca turnieju. Jakby tego było mało, w kluczowym momencie półfinałowego spotkania ze Stanami Zjednoczonymi poważnie ucierpiał Paweł Zatorski. Nasz libero zderzył się z Marcinem Januszem i długo nie był w stanie podnieść się z boiska. Ostatecznie wrócił do gry, lecz musiało minąć sporo czasu, by doszedł do siebie. Jak się okazało, uszkodził bark a po spotkaniu mówił, że "nie czuł palców". Zatorski zagrał też w boju o złoto, przeciwko Francji. Ten zakończył się już w trzech setach, a gospodarze, wspierani żywiołowym dopingiem trybun nie pozwalali naszej drużynie na wiele. Mimo porażki srebrny medal ma jednak wyjątkowo słodki smak. To przecież nawiązanie do sukcesu z Montrealu, kiedy siatkarze wywalczyli krążek z najcenniejszego kruszcu. Paweł Zatorski szczery po finale Tuż po spotkaniu z "Trójkolorowymi" i ceremonii dekoracji nasz libero stanął przed kamerą "Eurosportu". Był przy tym rozbrajająco szczery. Dodał też, że żaden z naszych reprezentantów "nie dopuszczał do siebie myśli, żeby nie wyjść na boisko". "Boli że mieliśmy w ostatnim secie, złapaliśmy ich przez chwilę" - dodawał, oceniając przebieg meczu. Krążek zdobyty przez siatkarzy jest ósmym, wywalczonym przez Polaków w Paryżu. Dziewiąty zdobędzie tego wieczoru Julia Szeremeta (boks), która będzie walczyć w finale.