Choć w definicji słowa “debiutant" nie ma mowy o wieku, początkujący reprezentanci kojarzą się przede wszystkim z utalentowanymi młokosami, którzy dopiero wkraczają w świat sportu. Polska kadra siatkarzy jest jednak na tyle bogata w uznane nazwiska, że tutaj ta zasada nie obowiązuje. Młodym przebić się do niej trudno, a wyróżniający się ligowcy latami czekają na powołanie. Sensacyjne powołanie trenera Grbicia Butryn do wizerunku młodego debiutanta również nie pasuje. Mąż i ojciec, niedługo skończy 29 lat. Jesienią w rozmowie z Interią przyznał, że chciałby choć raz "załapać się" na wyjazd do Spały. Wiadomość o powołaniu zastała go w środku walki o półfinał PlusLigi. Indykpol AZS Olsztyn, w którym występuje, rywalizował o miejsce w strefie medalowej z PGE Skrą Bełchatów. Czasu na świętowanie powołania nie było, a i nazwisko siatkarza na liście podanej przez Grbicia było zaskoczeniem. - O powołaniu dowiedziałem się z internetu. Nie miałem wcześniej żadnych informacji od trenera. Dopiero później zadzwonił i przedstawił swoją wizję treningów. Rodzina, przyjaciele i znajomi gratulowali, ale telefon się nie rozładował, bez przesady - opowiada Butryn. Wstępna kadra na Ligę Narodów zawierała zresztą 29 nazwisk, a po kilku dniach selekcjoner poszerzył ją o jeszcze jednego atakującego - Kewina Sasaka. Z tej listy trzeba było usunąć pięć nazwisk. Ostatecznie zniknęło dwóch atakujących - Sasak i Bartłomiej Bołądź. Butryn dostał zaproszenie do Spały. Kręta droga do kadry i utytułowani rywale W głównym ośrodku treningowym polskich siatkarzy dotąd nie był. Nie miał szans na objęcie centralnym szkoleniem i wyjazdy na zgrupowania kadry juniorów, bo na siatkówkę poważnie postawił dopiero w wieku 18 lat. Teraz nadrabia stracony czas i goni rówieśników. - Niektórzy zaczynali dużo wcześniej. Z każdym rokiem się rozwijam, w końcu doczekałem się powołania w wieku 29 lat. Za dzieciaka nie wybiegałem aż tak daleko, o reprezentacji nawet nie marzyłem. Zawsze chciałem zagrać w PlusLidze. Ale dostałem się do kadry i bardzo się z tego powodu cieszę. Po drodze można było trochę zwątpić. Zmienił się jednak szkoleniowiec reprezentacji i mnie zauważył - zaznacza Butryn. Jego konkurentami do gry w Lidze Narodów będą zawodnicy ze znacznie dłuższym stażem w kadrze. Gdy Bartosz Kurek zdobywał z kadrą mistrzostwo Europy, Butryn jeszcze nie wiedział, że postawi na siatkówkę. Maciej Muzaj regularnie dostawał powołania od Vitala Heynena, ma na koncie brąz ME i medale LN. Łukasz Kaczmarek w ubiegłym roku wygrał Ligę Mistrzów i pojechał na igrzyska olimpijskie. Butryn rozegrał dopiero sześć sezonów w PlusLidze, nigdy nie walczył o medale, a od każdego z konkurentów do gry w kadrze jest niższy o ponad 10 centymetrów. Ale od dwóch lat to ścisła czołówka ligi na pozycji atakującego. Choć trwa walka o medale, a on skończył już sezon, wciąż jest drugi w rankingu najlepiej punktujących i trzeci wśród zagrywających. - Jestem strasznie ciekawy, jak to wszystko będzie wyglądało, jaki będzie poziom treningów. W klubach nie spotyka się tylu zawodników na takim poziomie. Wiem, że z kim będę rywalizował na pozycji i że łatwo nie będzie. Dam z siebie sto procent i zobaczymy, gdzie mnie to zaprowadzi - podkreśla Butryn. Karol Butryn, Jan Firlej, Mateusz Poręba. Trzech debiutantów z Olsztyna Niespełna 29-letni zawodnik jest najstarszym z siódemki debiutantów, którzy znaleźli się na ostatecznej liście Grbicia. Na zgrupowaniu melduje się jeszcze przed samym selekcjonerem, który prowadzi Sir Safety Conad Perugia w finale ligi włoskiej. Wśród siatkarzy, którzy zaczynają treningi pod okiem asystentów Serba, jest aż trzech debiutantów z Olsztyna - oprócz Butryna to rozgrywający Jan Firlej i środkowy Mateusz Poręba. Cała trójka zapracowała na zaproszenie do Spały dobrymi występami w PlusLidze. Indykpol AZS sprawił olbrzymie problemy PGE Skrze, do ostatniej akcji walczył o miejsce w czwórce. Później po złotym secie przegrał rywalizację o piąte miejsce z Asseco Resovią. Trójka reprezentantów odgrywała w drużynie ważne role. - Po meczach ze Skrą jest niedosyt. Tak niewiele dzieliło nas od tego, by być w czwórce i grać teraz o medale. Ale taki jest sport, trzeba wyciągnąć wnioski. Zebraliśmy doświadczenie indywidualnie, ale i jako drużyna. W następnym sezonie większość z nas spotka się w klubie i będzie nam dużo łatwiej zacząć kolejne rozgrywki z takim doświadczeniem i niedosytem - przekonuje atakujący. Liga Narodów. Karol Butryn zadebiutuje w Ottawie? Na razie Butryn skupia się jednak na kadrze. Pierwszy turniej Ligi Narodów, w Ottawie, rozpocznie się dla Polski 8 czerwca. Jako że Kaczmarek zaledwie dwa tygodnie wcześniej rozegra finał Ligi Mistrzów, Grbić na początku najpewniej będzie korzystać z pozostałej trójki atakujących. To oznacza, że droga do szybkiego debiutu Butryna w kadrze jest otwarta. - Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądało na treningach. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że zadebiutuję w reprezentacji w jakimś oficjalnym spotkaniu. Skoro już jestem na zgrupowaniu, chciałbym być na nim jak najdłużej i grać - podkreśla siatkarz. CZYTAJ TAKŻE: Duże zmiany w rosyjskiej kadrze. Trener odchodzi