- Polacy będą mieli czas na rozegranie się w tej imprezie. Dopiero w trzecim etapie mogą trafić na tak wymagające drużyny jak Rosja czy Brazylia - powiedział Wójtowicz. Jak dodał, "brak medalu w przypadku 'Biało-czerwonych' to będzie porażka". - Jakiego konkretnie medalu oczekuję? Wejdźmy do finału, a potem zobaczymy (śmiech) - stwierdził nasz były siatkarz. - Obawialiśmy się, że trafimy na Francję już w pierwszej fazie, ale na szczęście udało się uniknąć "Trójkolorowych". Myślę, że nasi rywale są jak najbardziej do ogrania. Australijczycy w Londynie nas zaskoczyli, ale teraz "Biało-czerwoni" na pewno podejdą poważniej do meczu z nimi. W 1974 roku chyba nikomu z nas nie przyszło do głowy, że w naszym kraju odbędzie się siatkarski czempionat globu - podsumował. Edward Skorek, inny z naszych mistrzów świata sprzed 40 lat, uważa, że nasza grupa wydaje się łatwiejsza niż inne. - Podkreślam jednak, że na takiej imprezie nie będzie łatwych rywali. Obecny system nie daje możliwości kalkulacji, bo punkty z pierwszego etapu zmagań liczą się w późniejszym etapie. Bardzo istotne będzie przygotowanie kondycyjne, bo zawodnicy rozegrają dużo spotkań - powiedział Skorek. Serbia, Argentyna, Australia, trzecia drużyna eliminacji w Afryce oraz Wenezuela - to rywale polskich siatkarzy w grupie A mistrzostw świata. Losowanie odbyło się w poniedziałek w Warszawie. Turniej rozpocznie się 30 sierpnia, a zakończy 21 września.