"Początek Ligi Światowej nie był dla nas zbyt udany, ale po dwóch zwycięstwach nad Argentyną odrodziliśmy się. Po pierwszej wygranej wydawało się nam, że się wreszcie odblokowaliśmy i teraz rozpocznie się seria naszych triumfów. Niewiele brakowało, abyśmy się pomylili" - dodał. Pierwszy gładko przegrany przez gospodarzy set niedzielnego meczu 18:25 nie zapowiadał jednak ich późniejszego zwycięstwa. "Zaczęliśmy to spotkanie zbyt spokojnie. Dostaliśmy od rywali solidnego kopa, po którym zmobilizowaliśmy się i wygraliśmy trzy kolejne sety. Przyznać trzeba, że zaprezentowaliśmy w nich niezłą dyspozycję" - ocenił 30-letni przyjmujący, który został wybrany MVP drugiego meczu z Argentyną, podkreślił również znakomitą atmosferę w Ergo Arenie. "Uwielbiam grać w tej hali. To jeden z najlepszych siatkarskich obiektów w Polsce. Tutaj czuje się bliskość kibiców i ich pozytywny na nas wpływ" - zaznaczył Winiarski. "Argentyńczycy byli w tym spotkaniu wyjątkowo rozgadani. Pod siatką usta im się nie zamykały. Na szczęście w pewnym momencie nasz blok nie tylko wybił ich z uderzenia i dawał nam punkty, ale również sprawił, że stracili animusz i przestali komentować wszystkie zagrania" - powiedział środkowy reprezentacji Polski Piotr Nowakowski. Nowakowski przyznał, że przebieg pierwszego seta całkowicie ich zaskoczył. "Nie spodziewałem się, że polegniemy w takim stylu, ale nie spodziewałem się również, że goście praktycznie bez walki oddadzą czwartą partię. W inauguracyjnym secie nie mieliśmy praktycznie nic do powiedzenia. Argentyńczycy spisywali się świetnie, jednak w pewnym momencie ktoś odciął im zasilanie i zgasił światło. Jeszcze się starali i próbowali walczyć, ale niewiele byli już w stanie zdziałać" - dodał.