Biało-Czerwoni smak porażki w SLN poznali na zakończenie turnieju w Atlas Arenie. We wcześniejszych spotkaniach w tej hali nie mieli większych problemów z pokonaniem Francji i Chin (po 3:0). Wicemistrzowie Europy postawili im jednak trudniejsze warunki, na co po meczu zwracał uwagę trener Polaków Vital Heynen. "Niemcy świetnie atakowali od początku i nie mogliśmy ich zatrzymać. Później wywieraliśmy więcej presji serwisem, podejmowaliśmy większe ryzyko, mieliśmy swoje szanse, a końcówka była bardzo zacięta. Rywale zasłużyli na zwycięstwo, ponieważ wykorzystali swoje szanse" - ocenił Belg.Kapitan polskiego zespołu dodał, że o porażce zdecydowało zbyt wiele błędów oraz dobra zagrywka rywali. "My nie mogliśmy nic zablokować ani podbić. To był mecz na styku, ale gratulacje należą się Niemcom, bo wygrali zasłużenie" - podsumował Kubiak.Polacy dwa pierwsze turnieje w rozgrywkach SLN, w których występowali przed własną publicznością zakończyli z bilansem pięciu wygranych i jednej porażki. Przed tygodniem, w Krakowie i Katowicach, zwyciężyli z Koreą Płd. i Rosją (3:0) oraz Kanadą (3:1).Heynen przyznał, że wolałby "jechać w świat z sześcioma wygranymi" ale - jak zaznaczył - na tym etapie jest pięć, co według niego nie jest złym wynikiem.Szkoleniowiec dodał, że porażka z Niemcami może mieć swoje dobre strony."Uważam, że możemy wyciągnąć dużo więcej z takich zaciętych meczów, ponieważ one dużo nas uczą - jak grać, co potrafimy zrobić i gdzie popełniamy za dużo błędów. Może to być lepsza lekcja niż łatwe wygrane" - tłumaczył.Podobnego zdania był Kubiak. Jego zdaniem niedzielna przegrana z wicemistrzami Europy może zrobić polskiej drużynie "więcej dobrego niż kolejne zwycięstwo"."Ta porażka, wbrew pozorom, przyniesie nam więcej korzyści niż strat. Chłopaki pojadą teraz na turnieje do Japonii, USA i Australii bardziej zmobilizowani. Nie będą myśleć o niebieskich migdałach czy o tym, jacy już jesteśmy dobrzy. Będziemy musieli dalej walczyć o awans do turnieju finałowego, bo jeszcze tam nie jesteśmy" - tłumaczył 30-letni przyjmujący.Teraz biało-czerwonych czekają turnieje na innych kontynentach. W kolejny weekend zagrają w Osace (z Japonią, Bułgarią i Włochami), a później w USA i Australii. Kubiak poinformował, że nie wystąpi w tych imprezach i czeka go dłuższy odpoczynek. Do kadry ma wrócić podczas przygotowań do mistrzostw świata (9-30 września). "Z jednej strony boli mnie to, że nie pojadę z chłopakami na to tournee, ale wiem, że moje ciało też potrzebuje trochę odpoczynku. W kraju dałem z siebie +maksa+ i pomogłem drużynie najlepiej, jak mogłem. Ale nie jestem już najmłodszy i muszę się kiedyś zregenerować, a po sezonie miałem tylko trzy dni wolnego" - wspomniał kapitan reprezentacji.Podkreślił, że wierzy w wywalczenie kwalifikacji do Final Six (4-8 lipca w Lille) i "żałuje, że nie może napisać tej historii". "Ale jest też większy cel do osiągnięcia, czyli mistrzostwa świata i do tego trzeba się przygotować" - przekonywał.