W drugim piątkowym meczu mistrzowie olimpijscy Rosjanie pokonali Niemców 3:0 (25:15, 25:19, 25:22). Memoriał Huberta Wagnera to ostatni sprawdzian przed mistrzostwami Europy, które rozpoczynają się 20 września. Polscy siatkarze po trzech przegranych sparingach w Belgradzie z Serbami odnieśli pierwsze zwycięstwo w przygotowaniach do mistrzostw Europy. Po raz pierwszy od lat bez Zbigniewa Bartmana w składzie "Biało-czerwoni" poradzili sobie bardzo dobrze. Świetnie zaprezentował się jego następca Grzegorz Bociek. Najpierw był jednak mało udany pierwszy set, o którym Polacy będą chcieli szybko zapomnieć. Kilka nieporozumień w obronie, ataków w siatkę i mało skutecznych bloków sprawiło, że Holendrzy mieli ułatwione zadanie. Mimo że podopieczni Anastasiego prowadzili na początku, bardzo długo trwała faza walki punkt za punkt. Do stanu 22:22 żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie przewagi. Ostatecznie zapunktowało doświadczenie Roba Bontje, zawodnika Jastrzębskiego Węgla i "Pomarańczowi" wygrali 28:26.Wyrównana była także druga partia. Różnicę w końcówce zrobił Bartosz Kurek, który zaimponował skutecznością w ataku, a sprytną zagrywką od siatki rywali odrzucił Michał Kubiak.Trzeci set to dominacja biało-czerwonych w każdym elemencie gry. Bardzo dobra obrona i rewelacyjny Bociek w polu zagrywki sprawiły, że Polacy wyszli na prowadzenie 11:5 i potem je tylko powiększali. Ostatecznie wygrali 25:15. Czwarta odsłona meczu wyglądała podobnie. Pod koniec ostatniej partii na boisku pojawił się jeszcze w zagrywce Jakub Jarosz i... zaserwował asa na 23:17. Później była kiwka i atak Łukasza Żygadły oraz zwycięstwo 25:18. W całym meczu 3:1.W sobotę Polacy zmierzą się z Niemcami. Początek spotkania o 17.00. Edwin Benne (trener reprezentacji Holandii): - Rywale zaprezentowali naprawdę wysoki poziom, ale mój zespół wcale źle nie wypadł. Cieszę się, że po raz pierwszy po kontuzji mógł wystąpić rozgrywający Nimir Abdelaziz, który nie zagrał w Lidze Światowej. To było jego tak naprawdę pierwsze rozegrane spotkanie, dlatego jestem zadowolony, że tak dobrze się prezentuje na boisku i wraca do gry. Nasze przygotowania są trudne, bo poziom rozgrywanych przez nas meczów nie był odpowiedni, dlatego dziękuję reprezentacji Polski, że mogliśmy rywalizować na parkiecie. Andrea Anastasi (trener reprezentacji Polski): - Jestem zadowolony z postawy mojego zespołu, także z poziomu, jaki prezentowali nasi rywale. Pierwszy set był bardzo dobry w wykonaniu naszych przeciwników, nie byliśmy w stanie ich dogonić, na szczęście potem wrócili do swojego rytmu i można powiedzieć, że wróciliśmy z dalekiej podróży, a w konsekwencji wygrać cały pojedynek. Holendrzy to dobry przeciwnik, który potrafi nawiązać walkę. Cieszę się także, że z ławki rezerwowych mogłem tchnąć ducha w swoich zawodników, tak by ten mecz wygrać. Rob Bontje (kapitan reprezentacji Holandii): - Gratuluję rywalom dobrego występu. Zagraliśmy dobrze przez dwa pierwsze sety, potem czegoś zabrakło. Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. Polacy wyglądali na dużo bardziej zrelaksowanych, wyluzowanych. Pewnie to także przełożyło się na końcowy wynik. W czwartym secie mieliśmy kilka break pointów, próbowaliśmy się przełamać, ale to się nie udało.Marcin Możdżonek (kapitan reprezentacji Polski): - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego jak graliśmy. Jest to kolejny mały krok w stronę gry, jaką chcemy prezentować w mistrzostwach Europy. Wcześniej wspominałem, że naszym dużym problemem jest falowanie gry. Dziś tego było mało, mało przestojów, choć w końcówce czwartego seta trochę straciliśmy koncentracji. Na szczęście po dwóch, trzech akcjach udało nam się wrócić do swojego stylu gry. To było dla nas najważniejsze. Polska - Holandia 3:1 (26:28, 25:22, 25:15, 25:18) Polska: Żygadło, Bociek, Nowakowski, Możdżonek, Winiarski, Kurek, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek, Włodarczyk, Kubiak, Jarosz. Holandia: Abdelaziz, Maan, Rauwerdink, Klapwijk, Koeleeijn, Bontje, Jorna (libero) oraz Freriks, Ter Horst.