Wcześniej poznaliśmy triumfatora turnieju. Wielką szansę wykorzystali Brazylijczycy, którzy rozgromili Serbów 3:0 i po raz drugi w historii wygrali Memoriał Wagnera. "Biało-Czerwoni" przystąpili do boju z Finami z jednym zwycięstwem i jedną porażką na koncie. Na otwarcie turnieju podopieczni Vitala Heynena pokonali Serbów 3:1, a dzień później ulegli mistrzom olimpijskim z Rio de Janeiro Brazylijczykom 1:3. "Suomi" to najsłabsza drużyna w stawce uczestników turnieju i potwierdziły to wyniki. "Canarinhos" odprawili ich z kwitkiem w trzech setach. Finowie postraszyli Serbów, ale ostatecznie lepsi w tym pojedynku okazali się siatkarze Nikoli Grbicia. Dla naszych mistrzów świata był to ostatni test przed najważniejszą imprezą sezonu, czyli kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich w Gdańsku, które rozpoczną się za niespełna tydzień. W tym ważnym spotkaniu Heynen posłał do boju przemeblowaną "szóstkę". Szansę dostali zawodnicy, którzy w dotychczasowych meczach Memoriału Wagnera grali mniej, jak choćby Grzegorz Łomacz, Aleksander Śliwka czy Artur Szalpuk. Na ławce wylądował m.in. Wilfredo Leon. Do stanu 3:3 Finowie toczyli wyrównaną walkę. Wtedy w polu zagrywki pojawił się Szalpuk. Nasz przyjmujący sprawił rywalom sporo kłopotów przez co rywale nie mogli skończyć ataku. Kontry "Biało-Czerwonych" kończył przede wszystkim Dawid Konarski. Kibiców rozgrzała długa wymiana, kiedy mistrzowie świata prowadzili 7:5. Kapitalnie w obronie spisywał się Damian Wojtaszek, który podbijał nieprawdopodobne piłki. W końcu Łomacz wykorzystał dokładne dogranie i zagrał na lewe skrzydło, a Śliwka mocnym atakiem zdobył punkt. "Biało-Czerwoni" rozkręcali się z każdą akcją i stopniowo powiększali przewagę - 11:7, 16:10, 20:11. Różnica w umiejętnościach była aż nadto widoczna. Finowie tylko momentami potrafili zagrozić Orłom. Wysokie prowadzenie sprawiło, że w końcówce w naszych szeregach wkradł się moment dekoncentracji. Wykorzystali to rywale, którzy odrobili kilka punktów. Sytuacja wróciła do normy po skutecznej krótkiej w wykonaniu Piotra Nowakowskiego. Inauguracyjną partię, wygraną przez Polaków 25:19, zakończył Śliwka. "Suomi" do tuzów europejskiej siatkówki nie należą, ale lekceważyć ich nie można, o czym przekonali się w piątek Serbowie, a gospodarze na otwarcie drugiej partii. Niespodziewanie Finowie prowadzili 3:1 i 5:2. Na szczęście, mistrzowie świata szybko się zmobilizowali. Od stanu 3:5 "Biało-Czerwoni" zdobyli trzy punkty z rzędu. W rolach głównych wystąpili Konarski i Nowakowski. Pierwszy znakomicie serwował, a drugi blokował. Nasz środkowy dwa razy zatrzymał Samuli Kaislasalo. Kolejną świetną serię Orły zaliczyły, kiedy od stanu 8:10 wyszli na 13:10. Passę naszego zespołu przerwał Tommi Sirila, ale tylko na chwilę. Na drugą przerwę techniczną Polacy schodzili z pięcioma punktami w zapasie (16:11). Tym razem gospodarzom nie przytrafił się przestój. Rozgromili Finów w drugim secie 25:16. Na trzecią partię Polacy wyszli z Maciejem Muzajem i Bartoszem Kwolkiem w podstawowym składzie. Obraz gry nie uległ zmanie. Polacy dominowali i ich przewaga ani przez chwilę nie była zagrożona. Na pierwszej przerwie technicznej Orły prowadziły 8:4, a chwilę później 13:6. Podłamani Finowie nie podjęli już walki w tym secie. "Biało-Czerwoni" grali swobodnie i na luzie, ale z tak dysponowanym rywalem mogli sobie na to pozwolić. Mimo że przewaga Polaków była wysoka, to doszło do incydentu, który wyprowadził z równowagi Heynena. Charyzmatyczny Belg poprosił o challenge i sędziowie uznali, że Finowie nie popełnili błędu. Wyprowadziło to Heynena z równowagi i dostał za to żółtą kartkę. Polacy prowadzili wówczas 20:13. Do zwrotu akcji nie doszło. Tak jak poprzednie sety, tak trzecią partię "Biało-Czerwoni" wygrali gładko 25:19.XVII Memoriał Huberta Wagnera wygrali Brazylijczycy. Polacy ukończyli turniej na drugim miejscu. Trzecią lokatę zajęli Serbowie, a Finowie czwartą. Najlepszym zawodnikiem XVII Memoriału Wagnera został wybrany Yoandy Leal (Brazylia). Pozostałe indywidualne nagrody otrzymali: Dawid Konarski (Polska) - najlepszy atakujący, Karol Kłos - najlepszy blokujący, Wallace de Souza (Brazylia) - najlepszy zagrywający, Mauricio Borges Silva (Brazylia) - najlepszy przyjmujący, Lauri Kerminen (Finlandia) - najlepszy libero i Fabian Drzyzga (Polska) - najlepszy rozgrywający. W najbliższy piątek rozpoczynają się kwalifikacje olimpijskie w Gdańsku. Polacy zmierzą się kolejno z Tunezją, Francją i Słowenią. Awans na IO w Tokio uzyska tylko zwycięzca. Z Krakowa Robert Kopeć Polska - Finlandia 3:0 (25:19, 25:16, 25:19) Polska: Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Artur Szalpuk, Grzegorz Łomacz, Aleksander Śliwka, Karol Kłos, Damian Wojtaszek (libero) oraz Paweł Zatorski (libero), Maciej Muzaj, Fabian Drzyzga, Bartosz Kwolek Finlandia: Eemi Tervaportti, Peelu Makinen, Elviss Krastins, Tommi Sirila, Samuli Kaislasalo, Markus Kaurto, Lauri Kerminen (libero) oraz Antti Ronkainen, Urpo Sivula, Fedor Ivanov, Sauli Sinkkonen, Olli-Pekka Ojansivu