Zobacz zapis relacji tekstowej z meczu Polska - Norwegia Na 18. edycję Memoriału Wagnera trzeba było czekać dwa lata. W ubiegłym roku turnieju nie udało się przeprowadzić z powodu pandemii COVID-19. W tym też nie obyło się bez problemów - w ostatniej chwili, z powodu zakażeń koronawirusem, z imprezy wycofała się Tunezja. Na turniej bez problemów dotarli jednak siatkarze Vitala Heynena i już w pierwszym spotkaniu pokazali moc. Mecz ze względu na telewizyjną transmisję rozpoczął się kilkanaście minut później niż pierwotnie zakładano. Belgijski selekcjoner desygnował do gry skład, w którym znalazło się aż czterech zawodników występujących w ostatnim sezonie w Grupie Azoty ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle. W kadrze na mecz zabrakło natomiast Wilfredo Leona, który dołączy do drużyny w sobotę. Nawet bez niego “Biało-Czerwoni" błyskawicznie zbudowali sobie przewagę - przy zagrywkach Łukasza Kaczmarka prowadzili już 8-2. Kolejną serię punktów Polacy zanotowali, gdy w polu serwisowym pojawił się Piotr Nowakowski, a przewaga wzrosła do ośmiu punktów. Norwegowie mieli duże problemy ze skończeniem ataku, wyraźnie też obawiali się polskiego bloku. Sami potrafili zatrzymać na lewym skrzydle Aleksandra Śliwkę, ale takie akcje były wyjątkami. Grzegorz Łomacz przy dobrym przyjęciu starał się często korzystać z usług środkowych i Polska bez problemu wygrała 25-13. Memoriał Wagnera. Norwegia bez szans w starciu z Polską Norwegowie są najniżej notowaną drużyną ze wszystkich uczestników tegorocznego Memoriału Wagnera - w rankingu FIVB zajmują dopiero 66. pozycję. Do Krakowa przyjechali w składzie opartym na zawodnikach występujących w lidze norweskiej. W kadrze nie ma między innymi dobrze znanego z występów w Ślepsku Malow Suwałki środkowego Andreasa Takvama. W dodatku tworzą ją zawodnicy młodzi - tylko przyjmujący Kristian Bjelland jest już po 30. urodzinach, które obchodził zresztą zaledwie sześć dni temu. Nic więc dziwnego, że tak złożony zespół nie miał zbyt wielu atutów w starciu z dwukrotnymi mistrzami świata. Do drugiego seta Norwegia wystartowała jednak od minimalnego prowadzenia. Straciła je po ataku Bjellanda w antenkę, po chwili punkt serwisem oraz atakiem dorzucił Kaczmarek i to Polska wygrywała 6-3. “Biało-Czerwonym" nie wszystko wychodziło, ale mieli okazje, by spokojnie naprawiać własne błędy. Tak było choćby z Kamilem Semeniukiem, który po zepsutej zagrywce popisał się dynamicznym atakiem z tzw. szóstej strefy. W drugim secie długo różnica punktowa między oboma zespołami nie była tak kolosalna, jak w pierwszym. Polakom udało się zdobyć punkt potrójnym blokiem, a im dłużej trwała partia, tym przyjezdni popełniali więcej błędów. W pierwszych dwóch setach oddali w ten sposób Polsce po 10 punktów. Ostatecznie na własnym koncie zapisali 14 “oczek", a partię atakiem z prawego skrzydła zakończył Kaczmarek. Memoriał Wagnera. Kibice znów dopingowali “Biało-Czerwonych" Największym wydarzeniem piątkowego spotkania był jednak powrót do hal polskich kibiców. Fani od niemal dwóch lat nie mieli okazji oklaskiwać “Biało-Czerwonych" z trybun. Tym razem przeznaczono dla nich 50 procent miejsc w Tauron Arenie, czyli 7,5 tysiąca krzesełek. W spotkaniu z Norwegią wiele z nich pozostało pustych. W wysokiej frekwencji przeszkodziła też zapewne nawałnica, która kilka godzin przed meczem sparaliżowała Kraków. Mimo to w hali było słychać trąbki i chóralne okrzyki “Polska". Większej liczby kibiców organizatorzy spodziewają się w sobotę i niedzielę. Początek trzeciej partii to ponownie kilka udanych akcji Norwegów, ale i efektowne odpowiedzi Polaków - na przykład na środku siatki, gdzie nie do zatrzymania był Nowakowski. Mimo to goście zdołali nawet objąć prowadzenie 7-5. Tyle że po chwili ich entuzjazm nieco przygasił polski blok. Ostatecznie Polakom udało się na dobrze odskoczyć rywalom przy stanie 17-13 i od tej pory ich prowadzenie nie było zagrożone. Dzięki nieco lepszej postawie rywali trzeci set był zdecydowanie najciekawszy. W końcówce po raz kolejny spektakularnymi atakami popisał się jednak Nowakowski i Polska wygrała 25-20. Tegoroczny Memoriał Wagnera odbywa się pod hasłem “Z Krakowa do Tokio" i jest ostatnim sprawdzianem drużyny Heynena przed igrzyskami. Pierwszy test udało się zdać bez żadnych problemów. Kolejny jutro - o godz. 18 rywalem Polaków będzie Azerbejdżan, który w piątek gładko przegrał 0-3 z Egiptem. Transmisja w Polsacie Sport, relacja w Interii. Polska - Norwegia 3-0 (25-13, 25-14, 25-20) Polska: Kaczmarek, Nowakowski, Śliwka, Łomacz, Bieniek, Semeniuk - Zatorski (libero) Norwegia: Ostvik, E. Bjelland, Olimstad, Raftevold, Thelle, K. Bjelland - Bergum (libero) oraz Kavli, Helland-Hansen Damian Gołąb