"Jesteśmy trochę zmęczeni. Pracowaliśmy ciężko. Czasem jest naprawdę trudno oderwać od ziemi. Tym bardziej cieszymy się, że wszystko dobrze się układa w tych meczach" - powiedział atakujący reprezentacji Polski Bartosz Kurek, który zaserwował pięć asów. Początek meczu należał do siatkarzy Iranu. Prowadzili oni 6:3. Gospodarze powoli odrabiali straty i dzięki dobrej postawie w polu zagrywki Rafała Buszka, na pierwszą przerwę techniczną zeszli z przewagą (8:7). Dobrą postawę w tym elemencie utrzymali także pozostali "Biało-czerwoni", doprowadzając do pięciopunktowej przewagi (17:12). Irańczycy gonili (23:22), ale nie dali rady.Podopieczni Slobodana Kovaca na początku drugiej partii wypracowali przewagę (5:1). Prowadzenie utrzymali przez cały czas. Seta asem serwisowym zakończył Ghaemi.Na początku trzeciej partii w składzie reprezentacji Polski znaleźli się Fabian Drzyzga i Karol Kłos. "Biało-czerwoni" szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę, dobre zagrywki Bartosza Kurka i Rafała Buszka dały Polakom prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:5). Gospodarze spisywali się coraz lepiej. - Optymalna forma ma przyjść na Pucharze Świata w Japonii - mówił po spotkaniu Rafał Buszek, w opinii obserwatorów jeden z najlepszych graczy spotkania.W czwartym secie "Biało-czerwoni" dalej prezentowali dobrą formę. Skuteczna gra na skrzydłach oraz trudne zagrywki doprowadziły do przewagi 13:7. Na drugiej przerwie technicznej było już 16:9. Persowie nie potrafili znaleźć sposobu na świetną postawę gospodarzy. Duża przewaga punktowa zdekoncentrowała nieco polskich zawodników, dzięki czemu podopieczni trenera Slobodana Kovaca odrobili kilka punktów. Mecz zakończył efektownym atakiem Rafał Buszek. W pierwszym niedzielnym meczu turnieju doszło do niespodzianki. Japończycy wygrali z triumfatorami tegorocznej Ligi Światowej Francuzami 3:1 (20:25, 25:21, 25:21, 25:19). W poniedziałek, na zakończenie imprezy, "Biało-czerwoni" zmierzą się z "Trójkolorowymi", a Japończycy z ekipą z Bliskiego Wschodu. Zarówno Francuzi, jak i Japończycy po raz pierwszy biorą udział w turnieju poświęconym pamięci Wagnera. Dla tych drugich oraz dla Polaków i Irańczyków impreza w Toruniu, która potrwa do poniedziałku, jest ostatnim sprawdzianem przed wrześniowym Pucharem Świata. W nim walka toczyć się będzie o zdobycie przepustek olimpijskich. Pierwszy turniej pamięci legendarnego trenera rozegrany został w 2003 roku w Olsztynie. Później siatkarze rywalizowali m.in. w Łodzi, Bydgoszczy, Katowicach i Zielonej Górze. Pięciokrotnie zwyciężyli Polacy, dwa razy Holendrzy i Rosjanie, którzy triumfowali przed rokiem w Krakowie, a po jednej wygranej mają w dorobku zespoły Niemiec, Włoch i Brazylii. Polska - Iran 3:1 (25:23, 18:25, 25:15, 25:20) Polska: Łomacz, Buszek, Nowakowski, Kurek, Kubiak, Bieniek, Zatorski (L) oraz Drzyzga, Konarski, Kłos, Szalpuk, Możdżonek; Iran: Marouf, Mirzajanpour, Seyed, Ghaemi, Ghafour, Senobar, Mahd (L) oraz Alizade (L), Mahmoudi, Mahdavi, Manavinejad, Faezi