- Od kilku dni wylewamy litry potu w bardzo dusznej i gorącej hali, ale ze stuprocentowym poświęceniem wykonujemy plan treningowy przygotowany przez selekcjonera. Dajemy z siebie wszystko i wierzymy, że ta praca przyniesie oczekiwany skutek i forma przyjdzie w odpowiednim momencie - powiedział libero Paweł Zatorski. Ten "odpowiedni moment" to okres od 20 do 29 września, gdy w Polsce i Danii odbywać się będą mistrzostwa Europy. "Biało-czerwoni" w grupie B zmierzą się w Gdańsku z Francją, Słowacją i Turcją. Wszystkie osoby związane z kadrą mają nadzieję, że w tych meczach podopieczni Anastasiego zaprezentują się znacznie lepiej niż w tegorocznej edycji Ligi Światowej, w której zajęli dopiero czwarte miejsce w grupie i nie awansowali do turnieju finałowego. - Na pewno z tą drugą częścią sezonu wiążemy znacznie większe nadzieje niż z pierwszą - powiedział wiceprezes PZPS Witold Roman. Sami zawodnicy starają się już nie myśleć o nieudanym występie podczas LŚ i skupiają się na przygotowaniach do ME. - Po ostatnim meczu LŚ mieliśmy prawie trzy tygodnie wolnego od siatkówki. W tym czasie oczyściliśmy trochę głowy od treningów i tego całego zamieszania z LŚ i z nowymi siłami oraz nadziejami przyjechaliśmy na zgrupowanie do Spały - powiedział środkowy Andrzej Wrona. Polacy w spalskim COS-ie będą trenowali do 28 sierpnia. Później (2-5 września) wezmą udział w XI Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, podczas którego zagrają z: Holandią, Niemcami i Rosją. 12 września wrócą do Spały, gdzie rozpoczną ostatnie zgrupowanie przed mistrzostwami Europy. Najpóźniej dwa dni przed pierwszym meczem tego turnieju Anastasi będzie musiał ogłosić skład ścisłej, czternastoosobowej kadry.