- Jestem w szoku. Nie wiem jak to wszystko ocenić i co teraz będzie. Wszyscy zakładaliśmy, że Rosjanie spokojnie wygrają swoją grupę, dlatego tak ważne było także zwycięstwo w naszym zestawieniu drużyn. Teraz nie jest to już takie oczywiste. Wszystko się skomplikowało. Nie wiem jak potraktujemy spotkanie z Polakami - powiedział były zawodnik ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. Francuzi w piątek w pierwszym meczu grupy B wygrali w Gdańsku ze Słowacją 3:0. Niemcy z kolei pokonali w Gdyni sensacyjnie mistrzów olimpijskich Rosjan 3:0 grupie D. Ma to znaczenie, ponieważ obie grupy w kolejnej fazie rozgrywek się krzyżują. Tylko zwycięzcy trzydniowej rywalizacji awansują bezpośrednio do ćwierćfinałów. Zespoły z drugich i trzecich miejsc zagrają na krzyż ze sobą w barażu. - Oczywiście jeszcze wszystko się może wydarzyć. Poczekamy. Poza tym decyzja należy do trenera. Zrobimy tak, jak on będzie nam zalecał - zaznaczył Rouzier. Spotkanie z Polakami traktuje także prestiżowo. - Wygrana z taką drużyną jak Biało-czerwoni to zawsze coś szczególnego. Zwłaszcza jak grają u siebie, przed własną publicznością. Nawet jak będziemy chcieli walczyć o zwycięstwo będzie o nie bardzo trudno - powiedział. Rouzier doskonale zna podopiecznych Andrei Anastasiego. Spędził w ZAKS-ie trzy lata. - Ale oni też wiedzą jak gram, jak atakuję, gdzie są moje atuty. To działa w dwie strony - podkreślił. Zwycięstwo ze Słowacją go cieszy, ale wie, że taka postawa nie wystarczy, by pokonać "Biało-czerwonych". - Wiem, że wygraliśmy z nimi dwa razy w tegorocznej Lidze Światowej, ale to było u nas. Poza tym minęło od tego parę miesięcy. Forma jednych może w tym czasie spaść, innych wzrosnąć. Wiem, że Polakom bardzo zależy na tym turnieju i na pewno są rewelacyjnie przygotowani - zaznaczył. Francuzi zagrają z podopiecznymi Anastasiego, brązowymi medalistami ostatnich ME, w sobotę o godz. 20.00 w Ergo Arenie w Gdańsku.