Belgowie, jedna z największych niespodzianek turnieju, sprawili w środę Serbom sporo kłopotów. W trzecim secie prowadzili 20:17, ale zaciętą końcówkę podopieczni trenera Igora Kolakovica rozstrzygnęli już na swoją korzyść. Później Belgowie nie potrafili skutecznie przeciwstawić się bardziej utytułowanym rywalom, którzy ostatnią partię wygrali do 18. Serbów w czołowej czwórce ME zabrakło w ostatnich 10 latach tylko raz - cztery lata temu zajęli piąte miejsce. Oprócz wywalczonego w poprzedniej edycji imprezy złotego medalu mają również brązowe krążki z 2005 i 2007 roku. Belgowie z kolei jeszcze nigdy nie awansowali do półfinału. I tak jednak podopieczni trenera Dominique Baeyensa, którzy w fazie grupowej pokonali wicemistrzów Starego Kontynentu Włochów (3:2), mają powody do zadowolenia. Dwa lata temu uplasowali się na 13. pozycji, a ostatni raz w najlepszej ósemce byli... w 1951 roku, gdy wywalczyli szóstą lokatę. W sobotnim półfinale w Kopenhadze rywalami Serbów będą mistrzowie olimpijscy z Londynu Rosjanie. Wyniki: ćwierćfinały 25 września, środa (Aarhus) Włochy - Finlandia 3:1 (23:25, 25:20, 25:22, 25:22) Serbia - Belgia 3:1 (25:22, 22:25, 30:28, 25:18) 25 września, środa (Gdańsk) Rosja - Francja 3:1 (25:17, 17:25, 25:22, 25:21) Bułgaria - Niemcy 3:1 (28:30, 27:25, 25:22, 25:20) półfinały (Kopenhaga) - 28 września (sobota) Serbia - Rosja (godz. 15) Włochy - Bułgaria (godz. 18)