Francuzi przed niedzielnym meczem z Turcją byli w komfortowej sytuacji. Po dwóch spotkaniach grupowych mieli na koncie komplet punktów i otwartą drogę do ćwierćfinału czempionatu Starego Kontynentu. Nie musieli nawet wygrać pojedynku z Turkami. Wystarczył im jeden punktów, żeby zakończyć fazę grupową na pierwszym miejscu w tabeli. W pierwszym secie siatkarze znad Bosforu dosyć długo dotrzymywali kroku faworytowi. Wystarczyło jednak, że podopieczni Laurenta Tilliego zademonstrowali to, co przyniosło im sukces z Polską, a więc kapitalną grę w obronie i zabójcze kontry, żeby zbudować bezpieczną przewagę. Na drugiej przerwie technicznej Francuzi prowadzili 16:12. "Trójkolorowi" spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie do końca pierwszej partii, którą wygrali 25:21. Popisową partię rozgrywał zwłaszcza Earvin N'Gapeth. Drugi set od początku toczył się pod dyktando Francuzów. Siatkarze znad Sekwany prowadzili 8:5, 16:11. W końcówce wdarło się rozluźnienie w szeregi "Trójkolorowych", co wykorzystali Turcy zbliżając się na dwa punkty (20:22). Tillie wziął czas po którym jego zawodnicy szybko zdobyli dwa kolejne "oczka". Francuzi nie wykorzystali trzech setboli i znów ich trener zmuszony był poprosić o przerwę (24:23). Drugiego seta zakończył skutecznym atakiem z lewego skrzydła N'Gapeth. Francuzi prowadzili 2:0, a to oznaczało, że już nikt nie mógł odebrać im pierwszego miejsca w grupie. Szkoleniowiec "Trójkolorowych" ściągnął z boiska swoje największe gwiazdy: N'Gapetha, Antonina Rouziera, Juliena Lyneela i Benjamina Toniuttiego. Okazję do zademonstrowania swoich umiejętności dostali rezerwowi. Wykorzystali to Turcy. Podopieczni Emanuele Zaniniego na drugiej przerwie technicznej mieli cztery punkty przewagi (16:12). Francuscy rezerwowi popełniali sporo błędów i to zaważyło na tym, że przegrali trzeciego seta wysoko 18:25. Trener Francuzów pozostawił na boisku drugi skład. W czwartym secie gra "Trójkolorowych" wyglądała już lepiej. Zawodnicy Tilliego wygrali tę odsłonę 25:23 i cały mecz 3:1. O godz. 20.00 ostatni mecz w fazie grupowej rozpoczną Polacy, a ich rywalem będzie Słowacja. Obie drużyny zagrają w barażach o ćwierćfinał ME z zespołami z grupy D. Francja - Turcja 3:1 (25:21, 25:23, 18:25, 25:23) Francja: Benjamin Toniutti, Julien Lyneel, Kevin Le Roux, Antonin Rouzier, Earvin N'Gapeth, Gerald Hardy-Dessources, Jenia Grebennikov (libero) oraz Rafel Redwitz, Mory Sidibe, Samuele Tuia, Nicolas Le Goff, Kevin Tillie. Trener: Laurent TillieTurcja: Mustafa Koc, Ulas Kiyak, Can Ayvazoglu, Emin Gok, Metin Toy, Emre Batur, Hasan Yesilbudak (libero) oraz Kemal Elgaz, Gokhan Gokgoz, Halil Yucel, Kemal Kayhan. Trener: Emanuele Zanini Z Gdańska Robert Kopeć