Mecz tych dwóch drużyn zaplanowany jest na godz. 16.30. Ze Słoweńcami polscy siatkarze już grali. To był ich grupowy rywal w Warnie i wcale nie było łatwo pokonać drużynę prowadzoną przez niegdyś znakomitego włoskiego zawodnika Andreę Gianiego. W każdym secie stwarzali zagrożenie, a jednego nawet wygrali. Awans do ćwierćfinału był celem zespołu przed przyjazdem na mistrzostwa Europy. Nie zmienił się on i teraz, a do tego poprowadzić ma ich atakujący Mitja Gasparini. To od jego postawy będzie wiele zależeć. To, że Holendrzy potrafią być groźni już udowodnili. Ich atutem we wtorek na pewno będzie znajomość hali. W Sofii rozegrali trzy mecze grupowe, ale każdy był dla nich bardzo trudny. W ostatnim stoczyli ponad trzygodzinny bój z Bułgarią zakończony porażką 2:3. Nikt się jednak nie spodziewał, że "Pomarańczowi" będą tak groźni. W mistrzostwach Europy czują się także oszukani. Niemcy odpuścili bowiem spotkanie z nimi, by w ćwierćfinale uniknąć walki z Polską. - To nie o to chodzi przecież w sporcie - grzmiał później ich trener Gido Vermeulen. Największą gwiazdą w drużynie jest znany z występów w ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle przyjmujący Dick Kooy. W innych meczach barażowych Serbowie zmierzą się z Estonią, Belgowie z Niemcami oraz Włosi z Finami.