- Jesteśmy zaskoczeni tak wielkim zainteresowaniem. Przyznaję, że w pewnym sensie nas to przerosło. Dziwiliśmy się, że na finał bilety kupowali również kibice z innych kontynentów, których ta impreza bezpośrednio nie dotyczy. To będzie historyczny weekend - ocenił dyrektor duńskiej części imprezy Mads Bang Aaen. Bilety powędrowały także do najbardziej egzotycznych zakątków świata. - Lubię europejską siatkówkę. Szczególnie będę kibicować Serbom. To właśnie dlatego zainteresowałam się przyjazdem na te mistrzostwa. Oczywiście jak już przyjadę, to na pewno też pozwiedzam, ale przede wszystkim skupiam się na dopingu - przyznała Shino Nagane z Japonii. Mecze fazy grupowej odbywać się będą w czterech miastach: duńskich Odense i Herning oraz w Gdyni i Gdańsku, gdzie w Ergo Arenie wystąpią Polacy. Biało-czerwoni zmierzą się kolejno z Turcją, Francją i Słowacją. Finał zaplanowany jest na 29 września na stadionie piłkarskim Parken w Kopenhadze, który może pomieścić ponad 38 tys. widzów.