Drużyna Vitala Heynena może trafić na bardzo mocnych rywali, ale też może znaleźć się w grupie, z której awans będzie jedynie formalnością. Przesądzi los, choć trzeba jasno powiedzieć, że niezależnie od klasy rywali to Polska będzie faworytem do wygrania grupy. Nie tylko dlatego, że jest mistrzem świata, a w składzie ma Bartosza Kurka czy Michała Kubiaka. W EuroVolley 2019 po raz pierwszy w mistrzowskiej imprezie zagra dla naszej reprezentacji Wilfredo Leon, co znacznie wzmocni siłę ognia "Biało-Czerwonych". Z kim zmierzą się Polacy? W najgorszym przypadku mistrzowie świata trafią do grupy A, gdzie już czekają rozstawieni gospodarze Francuzi. Mistrzowie Europy z 2015 roku to zdecydowanie najmocniejszy rywal spośród organizatorów ME, do tego grający przy swoich fanach i niesiony ich dopingiem. Na pewno Polacy nie zmierzą się z żadną z potęg - Rosją, Serbią i Włochami - bo znaleźli się z nimi w pierwszym koszyku. Z drugiego możemy trafić na Bułgarów lub Niemców, czyli sensacyjnych finalistów polskich mistrzostw sprzed dwóch lat. W koszyku trzecim najsilniejszy rywal to Słowacja, której siatkarze doskonale znani są w PlusLidze. Koszyk czwarty to już nieco niższy poziom rywali, choć żadnego lekceważyć nie wolno. W tym gronie najsilniejsza wydaje się Hiszpania, tak samo jak Czarnogóra w koszyku piątym. Jak zatem mogłaby wyglądać dla naszej drużyny grupa śmierci? Może tak: Francja, Polska, Niemcy, Słowacja, Hiszpania, Czarnogóra. Może zdarzyć się tak, że los okaże się łaskawy i nasz zespół zagra z teoretycznie łatwiejszymi rywalami. Vital Heynen wspominał, zagadnięty o ME, że chciałby zagrać w Belgii lub Holandii, by mieć blisko do rodzinnego domu. Starcie z jego rodakami miałoby jeszcze jeden smaczek, wszak zostawił swój zespół, by pracować z Polakami, co zostało źle odebrane przez byłych już podopiecznych. Belgia przed dwoma laty była rewelacją ME, Heynen poprowadził ją do strefy medalowej. Wydaje się, że najniższy poziom prezentuje obecnie Holandia i to na nią najlepiej trafić spośród gospodarzy. Później los może przydzielić nam Czechów, najniżej notowanych w koszyku drugim, a także Turków, którzy są w koszyku trzecim. Kolejni wymarzeni rywale? Z koszyka czwartego Macedonia, a z piątego Austria. W sumie grupa marzeń może wyglądać tak: Holandia, Polska, Czechy, Turcja, Macedonia, Austria. Podróż do finału Niezależnie od tego, z kim będziemy się mierzyć, ważne będzie też gdzie zagrają nasi siatkarze. Jeśli trafią do grupy A, pozostaną przez cały czempionat we Francji i będą tylko przenosić się pomiędzy Montpellier, Nantes i Paryżem, gdzie rozegrane zostaną finały. Ich areną będzie słynna hala Bercy. W Holandii finalistów przyjmą Amsterdam, Apeldoorn i Rotterdam, a w Belgii Bruksela oraz Antwerpia. Tylko jedno miasto, stołeczną Ljubljanę, desygnowali do roli gospodarza Słoweńcy. Występy w innych krajach niż Francja oznaczać będą konieczność przeprowadzki w kolejnych rundach ME, czyli dodatkowych podróży pomiędzy krajami. Może zdarzyć się tak, że jeden zespół zagra w trzech różnych krajach w drodze do strefy medalowej. Oczywiście, im więcej Polacy będą wygrywać, tym łatwiejsza będzie droga do czwórki i mniej męczących podróży. Początek ceremonii losowania, która odbędzie się w Brukseli, o godzinie 18:30. Koszyki przed losowaniem fazy grupowej ME siatkarzy 2019: Koszyk 1: Rosja, Serbia, Polska, Włochy Koszyk 2: Bułgaria, Niemcy, Finlandia, Czechy Koszyk 3: Estonia, Słowacja, Turcja, Portugalia Koszyk 4: Hiszpania, Ukraina, Grecja, Macedonia Koszyk 5: Białoruś, Czarnogóra, Rumunia, Austria Finały mistrzostw Europy siatkarzy 2019 (gospodarze przydzieleni do grup): Grupa A: Francja Grupa B: Belgia Grupa C: Słowenia Grupa D: Holandia Kris