Polscy siatkarze na półfinał igrzysk czekali od 44 lat. Od tamtej pory granicą nie do przeskoczenia był dla nich ćwierćfinał. Dlatego, mimo faktu że przed poniedziałkowym pojedynkiem ze Słowenią byli zdecydowanym faworytem, w narodzie przeważały głosy niepokoju. Niesławna "klątwa" mogła przecież kolejny raz zadziałać. Nic takiego się jednak nie stało. Po porywającej momentami grze "Biało-Czerwoni" wygrali 3:1 i zameldowali się w najlepszej czwórce. O wymarzony finał zagrają w środę. Ich przeciwnikiem będzie drużyna Stanów Zjednoczonych. Awans przyniósł całej ekipie masę radości, nie brakowało nawet łez, choć... pojawił się i przykry akcent. Mateusz Bieniek kontuzjowany. Cała Polska czeka na informacje Była nim kontuzja Mateusza Bieńka. Środkowy nie dokończył spotkania, a na ławkę rezerwowych schodził, wyraźnie utykając. Cały kraj z niepokojem oczekiwał informacji na temat stanu jego zdrowia. Te pojawiły się we wtorek, choć... wprowadziły tylko więcej zamieszania. Prezes PKOl, Radosław Piesiewicz początkowo przekazał, że 30-latek nie zagra już w turnieju olimpijskim, by potem... edytować wpis w mediach społecznościowych na mniej jednoznaczne stwierdzenie, że siatkarz "może już nie zagrać w turnieju olimpijskim". Dał tym samym nadzieję, że zawodnika uda się wyleczyć na czas. Kibice z niepokojem wyczekują więc nowych informacji. Wysłannik Interii obserwował z bliska wtorkowy trening Polaków. Bieniek przyglądał się zajęciom z boku. Nie przebrał się nawet w strój treningowy. Paradował w czerwonej koszulce - takiej samej, w jakie ubiera się sztab naszej drużyny. Co prawda na chwilę wstał, by wraz z kolegami porzucać do kosza, ale nie uczestniczył nawet w rozgrzewce. Właściwe zajęcia w Cergy-Pontoise, gdzie wynajmują halę treningową siatkarskie reprezentacji Polski, rozpoczęła przemowa trenera Nikoli Grbicia. Tym razem była zdecydowanie krótsza niż na ostatnim treningu przed ćwierćfinałowym spotkaniem ze Słowenią. Po niej do pracy zabrali się przede wszystkim przyjmujący, którzy ćwiczyli przyjęcie zagrywki. Siatkarze rywalizują nawet na treningach. Z dedykacją dla Bieńka W dalszej części zajęć sztab zaordynował zawodnikom tradycyjne gierki rozgrzewkowe. Uczestniczyła w nich cała 12-tka poza Bieńkiem. W jednej z gier siatkarze od początku turnieju rywalizują w dwóch grupach. Mimo braku Bieńka we wtorek to właśnie jego ekipie poszło bardzo dobrze. Zwycięstwo zadedykowała zresztą właśnie kontuzjowanemu koledze, podchodząc do niego i układając ręce w geście serduszek. Oczywiście wszystko to podszyte lekką nutką ironii i żartów. To dowód, że mimo urazu podstawowego zawodnika humory w kadrze dopisują. Reszta zajęć odbywała się już za zamkniętymi drzwiami - przedstawiciele mediów jak zwykle mogli obejrzeć tylko pierwsze 30 minut zajęć. Spotkanie Polska - USA rozpocznie się w środę o godz. 16. Stawką będzie szansa na grę w olimpijskim finale i pewny medal. Z Paryża Damian Gołąb