"Na pewno można powiedzieć, że będzie to nowa reprezentacja. Brak kilku zawodników pewnie na początku się odbije, ale chłopaki sobie poradzą i ja sam będę im gorąco kibicować" - powiedział Zagumny, który w narodowych barwach rozegrał 427 spotkań. Popularny "Guma" pomógł w zeszłym roku kadrze w zdobyciu złotego medalu mistrzostw świata i zawiesił reprezentacyjną karierę. Podobnie jak atakujący Mariusz Wlazły, przyjmujący Michał Winiarski czy libero Krzysztof Ignaczak. "Zmiany są spore, ale trzeba pamiętać o tym, że to my jesteśmy mistrzami świata, dlaczego mielibyśmy się zatem obawiać Rosjan?" - ocenił. To właśnie z mistrzami olimpijskimi podopieczni Stephane'a Antigi rozpoczną tegoroczne zmagania w Lidze Światowej. Mecze odbędą się w środę i czwartek o godz. 20.25 w Gdańsku. "Te pierwsze starcia są zawsze wielką niewiadomą. Nie wiadomo, kto i w jakiej formie będzie grał u Rosjan. Zagadką jest też zawsze postawa naszej reprezentacji. Sezon jest bardzo długi, przed nimi trzy ważne imprezy, dlatego te dwa pierwsze mecze nie odpowiedzą jeszcze na wszystkie pytania" - zaznaczył Zagumny. Były kapitan kadry uważa, że nie należy się za wczasu martwić pozycją atakującego. Wlazłego, który został wybrany MVP mistrzostw świata, spróbuje zastąpić Bartosz Kurek. Na pomysł przemianowania go z przyjmującego na atak wpadł Antiga. "Nie zapominajmy o Jakubie Jaroszu, czy Dawidzie Konarskim, którzy na pewno skóry tanio nie oddadzą. Będą walczyć o miejsce w pierwszej szóstce. Miejmy nadzieję, że ta zdrowa rywalizacja wyjdzie im na dobre, a trener dokona dobrego wyboru" - podkreślił Zagumny. W grupie B Polacy zmierzą się jeszcze z Iranem i USA. Final Six odbędzie się w dniach 15-19 lipca w Rio de Janeiro.