Na mecze z Włochami w Polsce do składu reprezentacji Polski wróciły największe gwiazdy: Michał Winiarski, Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek. W odwrotnym kierunku poszedł trener Italii Mauro Berruto, który dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom m.in Iwanowi Zajcewowi, Draganowi Travicy czy Emanuele Birarelliemu. Mógł sobie na to pozwolić, bo jego podopieczni imponują formą w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Prowadzą w grupie z kompletem zwycięstw, a na dodatek udział w turnieju finałowym mają zapewniony, bo są gospodarzami. Spragnieni reprezentacyjnej siatkówki polscy kibice tradycyjnie nie zawiedli. "Spodek" wypełnił się do ostatniego miejsca kibicami w biało-czerwonych barwach. Jest to imponujące biorąc pod uwagę fakt, że właśnie rozpoczęła się największa piłkarska impreza - mistrzostwa świata w Brazylii. Ponad 11 tysięcy fanów dopingowało Polaków! Rekord z pewnością zostanie pobity za tydzień w Krakowie podczas meczu Polska - Brazylia, gdzie w nowej hali może zasiąść 15 tysięcy widzów, a bilety zostały sprzedane błyskawicznie. Siatkówka w Polsce jest jednak niezwykle popularna i po raz kolejny się to potwierdziło. Selekcjoner Polaków Stephane Antiga w podstawowym składzie wystawił Wlazłego i Winiarskiego. Wyjściowy skład naszej drużyny uzupełniali Fabian Drzyzga, Karol Kłos, Mateusz Mika, Andrzej Wrona i Paweł Zatorski. Kurek natomiast usiadł na ławce rezerwowych. Już w pierwszym secie okazało się, że Włosi mimo składu dalekiego od optymalnego, będą trudnym przeciwnikiem do pokonania. Kibice w "Spodku" z całych sił dopingował "Biało-czerwonych", ale nie mogli oni znaleźć właściwego rytmu. Dopiero w końcówce inauguracyjnej odsłony Polacy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw Winiarski oszukał włoski blok z drugiej linii, a chwilę później Drzyzga sprytną kiwką zakończył seta. 25:23 dla Polski. Druga partia rozpoczęła się fatalnie dla gospodarzy. Włosi szybko wypracowali sporą przewagę (5:1). Trener Antiga już na tym etapie zmuszony był wziąć pierwszą przerwę. Gra Polaków nieco się poprawiła, ale na pierwszej przerwie technicznej goście prowadzili (8:4). Sygnał do odrabiania strat dał Wlazły. To po jego potężnym ataku z prawego skrzydła na tablicy wyników był remis 12:12. Od tego momentu rywalizacja się wyrównała - na dobrą akcję Polaków, równie dobrze odpowiadali Włosi. Szczególnie skuteczny był Luigi Randazzo. "Biało-czerwoni" problemy mieli również z Luką Vettorim. W naszych szeregach pierwsze skrzypce grali Wlazły i Winiarski. Podobnie jak w pierwszej partii doszło do zaciętej końcówki także w secie drugim. Od stanu 20:20 trwała walka punkt za punkt. Przy stanie 22:22 sędzia przyznał punkt Włochom. Trener Antiga poprosił jednak o wideoweryfikację reklamując przejście linii środkowej przez jednego z Włochów. Okazało się, że miał rację. Polacy mieli setbola po zatrzymaniu ataku Randazzo. Włosi wybrnęli z kłopotów. Wlazły nie mógł skończyć ataku, natomiast w ekipie Italii skutecznie kończył kontry Gabrielle Maruotti. Goście zdobyli trzy punkty z rzędu i wygrali drugiego seta 26:24. O grze Polaków w trzeciej partii długo nie można było powiedzieć nic dobrego. Szwankowała przede wszystkim skuteczność w ataku. "Biało-czerwoni" mieli ogromne problemy ze skończeniem akcji, a rywale wprost przeciwnie. Włosi prowadzili 6:2, 8:3, 14:8. Gracze Antigi popełniali mnóstwo błędów. Selekcjoner Polaków próbował ratować sytuację zmianami - na boisku pojawili się Kurek i Łukasz Żygadło. Przy stanie 17:10 dla Włochów decyzja sędziego wywołała ogromne zamieszanie. Najpierw arbiter Milan Labasta z Czech przyznał punkt Włochom po asie serwisowym. Polacy poprosili o wideoweryfikację, która wyraźnie pokazała, że piłka wylądowała poza boiskiem. Sędzia nadal twierdził, że punkt należy się gościom. Wywołało to protesty ze strony naszych siatkarzy. Zamieszanie trwało dobrych kilka minut. W końcu sędzia pokazał aut i punkt dla Polski. To był przełomowy moment seta. Polacy rozpoczęli fantastyczną pogoń. Po bloku Wlazłego doprowadzili do remisu 21:21. Końcówka w wykonaniu "Biało-czerwonych" była znakomita. Włosi mieli setbola po nieudanej zagrywce Kurka, ale to był ich ostatni punkt w tej partii. Najpierw Andrzej Wrona skończył atak ze środka, potem Polacy zablokowali Vettoriego, a zwycięski punkt zdobył Kurek z drugiej linii. "Spodek" odleciał! Szał radości zapanował na trybunach i w polskim zespole. Polacy wygrali 26:24, a przegrywali w tej odsłonie już 10:17. Czwartego seta "Biało-czerwoni" rozpoczęli z Kurkiem i Żygadłą w wyjściowym składzie. Tym razem gospodarze ruszyli do boju w pełni zmobilizowani. Kibice oglądali zaciętą walkę o każdy punkt. Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Na drugiej przerwie technicznej to jednak Włosi prowadzili dwoma punktami (16:14). Znów Polacy musieli "gonić" wynik. Dzięki świetnej zagrywce Kurka nasi siatkarze zbliżyli się do Włochów na jeden punkt (19:20). Goście jednak dobrze bronili i wyprowadzali zabójcze kontry. Po jednej z nich zyskali trzypunktową przewagę (22:19). "Biało-czerwoni" nie poddali się i w jednym ustawieniu zdobyli cztery punkty z rzędu wychodząc na prowadzenie 23:22! Pierwszą piłkę meczową nasi siatkarze mieli po kapitalnym bloku (24:23). Włosi się wybronili. Drugiej szansy na skończenie meczu nie wykorzystał Kurek (25:25). Za chwilę to Włosi byli bliżej zwycięstwa w tej partii, kiedy zablokowali Wlazłego (26:25). Antiga poprosił o przerwę, żeby wybić z rytmu gości. Nic to nie dało, bo Randazzo zapewnił Włochom wygraną 27:25 w tym secie. Tie-break również był wyrównany do stanu 5:5. Trzy pomyłki Włochów sprawiły, że zmiana stron boiska odbyła się przy prowadzeniu Polaków 8:5. Potem przewaga jeszcze wzrosła, a po sprytnym ataku Wlazłego wynosiła już pięć punktów (13:8). Włosi już się nie podnieśli. Mecz zakonczył Kurek. Polacy wygrali piątego seta 15:10 i cały mecz 3:2. W niedzielę Polacy i Włosi stoczą pojedynek w Łodzi. Początek meczu o 19.30. Transmisja w Polsacie i Polsacie Sport. Polska - Włochy 3:2 (25:23, 24:26, 26:24, 25:27, 15:10) Polska: Fabian Drzyzga, Michał Winiarski, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Mateusz Mika, Andrzej Wrona, Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło, Piotr Nowakowski. Włochy: Luca Vettori, Filipp Lanza, Simone Buti, Matteo Piano, Michele Baranowicz, Luigi Randazzo, Andrea Giovi (libero) oraz Antonio Corvetta, Giulio Sabbi, Gabrielle Maruotti. Widzów: 11 200. Robert Kopeć, Katowice Wyniki grupa A (tzw. elita) piątek Teheran: Iran - Brazylia 3:2 (18:25, 27:25, 20:25, 25:17, 15:9) Katowice: Polska - Włochy 3:2 (25:23, 24:26, 26:24, 25:27, 15:10) tabela M Z P sety pkt 1. Włochy 7 6 1 20-7 19 2. Iran 5 2 3 8-11 6 3. Brazylia 7 2 5 10-17 6 4. Polska 5 2 3 8-11 5 grupa B (tzw. elita) tabela M Z P sety pkt 1. Serbia 4 4 0 12-5 10 2. USA 4 4 0 12-5 10 3. Rosja 4 0 4 5-12 2 4. Bułgaria 4 0 4 5-12 2 grupa C (tzw. zaplecze) tabela: M Z P sety pkt 1. Belgia 4 3 1 11-5 10 2. Kanada 4 3 1 10-7 7 3. Finlandia 4 1 3 7-11 4 4. Australia 4 1 3 6-11 3 grupa D (tzw. zaplecze) piątek Rouen: Francja - Niemcy 1:3 (28:26, 15:25, 21:15, 18:25) tabela: M Z P sety pkt 1. Francja 7 6 1 19-6 17 2. Argentyna 6 3 3 13-10 11 3. Niemcy 7 4 3 13-14 10 4. Japonia 6 0 6 3-18 1 grupa E (tzw. zaplecze) piątek Chomutov: Czechy - Holandia 2:3 (25:19, 25:13, 18:25, 17:25, 14:16) tabela: M Z P sety pkt 1. Czechy 5 3 2 12-10 8 2. Holandia 5 3 1 12-10 8 3. Portugalia 4 2 2 8-9 6 4. Korea Płd. 4 1 3 7-10 5