Polacy kiepsko rozpoczęli obecną edycję Ligi Światowej. Po czterech porażkach z rzędu zamykali tabelę grupy A i ich sytuacja stała się trudna. W Bydgoszczy z Argentyną musieli wygrać, by jeszcze mieć nadzieję na awans do turnieju finałowego. Podopieczni Javiera Webera tym się nie muszą przejmować, bo jako gospodarz mają zapewniony udział w Final Six, który odbędzie się w Mar del Placie."Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli znów powinie się nam noga, to stracimy szansę na wyjazd do Argentyny" - mówił kapitan "Biało-czerwonych" Marcin Możdżonek. Presja związana ze stawką spotkania sprawiła, że gra podopiecznych Andrei Anastasiego była bardzo nerwowa. W pierwszym secie nasz zespół dosyć szybko zyskał przewagę. Dobrze w ataku spisywali się Michał Winiarski, Bartosz Kurek i Zbigniew Bartman. W szeregach rywali największe problemy sprawiali naszym siatkarzom Bruno Romanutti i Pablo Bengolea. Na pierwszej przerwie technicznej Polacy prowadzili 8:5, a na drugiej 16:14. Później "Biało-czerwoni" odskoczyli na cztery punkty (22:18) i wydawało się, że kontrolują przebieg wydarzeń na parkiecie i bez problemów wygrają pierwszego seta. Polacy mieli nawet piłkę setową (24:22), ale na własne życzenie zgotowali sobie nerwową końcówkę. Rywale doprowadzili do remisu 24:24. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Kurek, który najpierw mocno zaatakował po skosie, a w następnej akcji popisał się pojedynczym blokiem. Pierwszego seta "Biało-czerwoni" wygrali 26:24.Na początku drugiego nic nie zapowiadało, że może się on dla nas źle skończyć. Na pierwszą przerwę techniczną Polacy schodzili z jednopunktowym prowadzeniem (8:7). Później nasi siatkarze stanęli, co skrzętnie wykorzystali rywale, którzy zdobyli kilka punktów z rzędu (14:9). W zespole Argentyny błyszczał zwłaszcza Romanutti. Wypracowana przewaga wystarczyła zawodnikom Javiera Webera do wygrania drugiego seta (25:19).O trzecim secie nasi siatkarze powinni jak najszybciej zapomnieć. Fatalny był zwłaszcza początek w wykonaniu Polaków. Nic naszym nie wychodziło, popełniali mnóstwo prostych błędów. Argentyńczycy szybko objęli prowadzenie 7:1. Trener Anastasi ściągnął z boiska Bartmana i w jego miejsce pojawił się Jakub Jarosz, który jako jeden z nielicznych trzymał odpowiedni poziom. W pojedynkę nie był jednak w stanie odmienić losów trzeciego seta. Zwłaszcza że Romanutti i Bengolea nadal imponowali skutecznością. Goście wygrali trzecią partię 25:19 i objęli prowadzenie 2:1. Nasz zespół znalazł się pod ścianą.Początek czwartego seta był wyrównany. Walka toczyła się punkt za punkt do momentu aż w polu zagrywki stanął Kurek. Polski przyjmujący znakomitą zagrywką siał spustoszenie w szeregach rywali i głównie dzięki niemu Polacy odskoczyli na 16:9. To był moment przełomowy tego seta wygranego przez "Biało-czerwonych" 25:17. W tie breaku trwał Kurek-show. Ten siatkarz znakomicie zagrywał i fantastycznie atakował (w całym meczu zdobył 27 punktów). Do jego poziomu dostroił się Jarosz i reszta drużyny. Piątą partię Polacy wygrali pewnie 15:8 i cały mecz 3:2. Polska - Argentyna 3:2 (26:24, 19:25, 19:25, 25:17, 15:8) Polska: Nowakowski, Winiarski, Kurek, Bartman, Żygadło, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Kubiak, Ruciak, Drzyzga, Jarosz, WronaArgentyna: Ramos, Uriarte, Sole, Pereyra, Romanutti, Bengolea, Gonzalez (libero) oraz Castellani, Bruno, Crer, De Cecco Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Argentyna Wyniki: grupa A Sao Paulo, Brazylia - Francja 3:2 (25:20, 25:19, 22:25, 21:25, 25:12) Bydgoszcz, Polska - Argentyna 3:2 (26:24, 19:25, 19:25, 25:17, 15:8) Tabela: M Z P sety pkt 1. Brazylia 5 5 0 15:5 13 2. Bułgaria 4 4 0 12:3 11 3. USA 4 3 1 10:6 8 4. Francja 7 2 5 12:19 7 5. Polska 5 1 4 10:14 5 6. Argentyna 7 1 6 7:19 4 grupa B Modena, Włochy - Iran 1:3 (23:25, 22:25, 25:22, 30:32) Tabela: M Z P sety pkt 1. Włochy 7 5 2 18:9 15 2. Rosja 6 5 1 16:8 13 3. Serbia 5 3 2 11:10 9 4. Niemcy 4 2 2 8:7 7 5. Iran 5 2 3 9:12 6 6. Kuba 6 0 6 3:18 0 grupa C Tampere, Finlandia - Kanada 1:3 (13:25, 25:22, 21:25, 20:25) Tabela: M Z P sety pkt 1. Kanada 7 5 2 17:8 15 2. Holandia 6 4 2 15:8 13 3. Finlandia 7 3 4 14:14 9 4. Portugalia 6 3 3 9:14 7 5. Korea Płd. 6 2 4 8:14 7 6. Japonia 6 2 4 9:14 6