Grupa B turniejem w Tampere zakończyła tę fazę Ligi Światowej. Mecz Polaków z Brazylijczykami zadecydował, która z drużyn zajmie pierwsze miejsce w tabeli i zagwarantuje sobie prawo gry w Final Six w Sofii (4-8 lipca).Trener Andrea Anastasi postawił na taki sam skład, jak dzień wcześniej w wygranym 3:0 spotkaniu z Kanadą. Szkoleniowiec Canarinhos miał do dyspozycji wracających po kontuzji legendarnego Gibę i atakującego Leandro Vissotto. Nie znaleźli się oni jednak w wyjściowej szóstce.Mecz był bardzo wyrównany. Obie ekipy zdawały sobie sprawę, o jaką stawkę grają. W pierwszym secie dopiero przy stanie 11:9 Polacy zdołali wypracować dwupunktową przewagę. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Wallace de Souza i to on doprowadził do wyniku 18:16 dla Brazylii. Anastasi zdecydował się na zmiany. Za Zbigniewa Bartmana na ataku pojawił się Jakub Jarosz, a na rozegraniu za Łukasza Żygadłę wszedł Paweł Zagumny i to głównie za jego sprawą biało-czerwoni wygrali 25:22.W drugiej partii Polacy znacznie szybciej zdominowali grę. W świetnej dyspozycji był Bartosz Kurek, którego nie byli w stanie powstrzymać rywale. Biało-czerwoni utrzymywali trzypunktową przewagę 18:15 i nawet ją powiększali - 22:18. Wtedy pojawił się w polu zagrywki Vissotto i znowu zrobiło się nerwowo. Odrzuceni od siatki brązowi medaliści mistrzostw Europy stracili trzy punkty z rzędu. Doprowadzili jednak do przejścia, a seta zakończył znakomity atak Marcin Możdżonka ze środka.Brazylijczycy nie mieli jednak zamiaru odpuszczać. Mimo, że w trzecim secie przegrywali 3:8 zdołali zdobyć sześć punktów z rzędu. To dodało im skrzydeł, a Polacy nie wiedzieli jak im się przeciwstawić. Nie pomogło wejście Bartmana czy Ruciaka. Canarinhos powiększali przewagę i wygrali 25:21.To nie podcięło skrzydeł podopiecznym Anastasiego. Ciężar gry wziął na siebie Kurek, który zwłaszcza z drugiej linii był nie do zatrzymania. Polacy mozolnie wypracowali przewagę 16:14, a potem 18:15. Do końca zachowali koncentrację i triumfowali 25:22.W czterech turniejach biało-czerwoni przegrali tylko dwukrotnie - po jednym razie z Brazylią (1:3) i Finami (2:3). Dla Polaków turniej w Tampere był ostatnim tej fazy w tym roku. Grupa B jako pierwsza zakończyła rozgrywki.Od tego roku zmieniła się formuła rozgrywania fazy interkontynentalnej. Odbywają się cztery turnieje - po jednym w każdym kraju z grupy. Do Final Six (4-8 lipca w Sofii) awansują zwycięzcy czterech grup, gospodarz i najlepsza drużyna z drugiego miejsca.Przed rokiem turniej Final Six odbył się w Gdańsku. Polacy po raz pierwszy w historii stanęli wówczas na podium tej imprezy, zajmując trzecie miejsce. Po meczu powiedzieli: Andrea Anastasi (trener Polaków): Zakwalifikowaliśmy się do Final Six w Sofii i to jest w tej chwili najważniejsze. Trudno powiedzieć co zadecydowało, że akurat my wygraliśmy niedzielne spotkanie. Mieliśmy dobre momenty, ale też słabe. Bartek Kurek pokazał, że jest znakomitym zawodnikiem i może zostać najlepszym przyjmującym na świecie, ale musi jeszcze ciężko pracować. Marcin Możdżonek (kapitan Polaków): Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Jedziemy do Sofii, pokonując w grupie najlepszą drużynę na świecie. Niedzielny mecz był dobry w naszym wykonaniu, ale w trzecim secie coś się zacięło. Rozwiązaliśmy problemy w kolejnej partii i udało się zwyciężyć. Łukasz Żygadło (rozgrywający Polaków): Przyjechaliśmy do Tampere po długiej podróży z Brazylii i byliśmy bardzo zmęczeni. Jednocześnie nie zabrakło motywacji, bo wiedzieliśmy o co gramy. Na pewno nasze wyniki, które w ostatnich tygodniach osiągamy, będą wywierały presję na innych zespołach. Najważniejsze, że potrafimy końcówki setów rozstrzygać na swoją korzyść, bo z tym wcześniej mieliśmy problemy. Dzięki temu, że wygraliśmy z Brazylią, dostaliśmy od trenera jeden dzień wolnego więcej i w Spale będziemy musieli stawić się w piątek wieczorem. Bernardo Rezende (trener Brazylijczyków): To był dobry mecz. Nadal mamy szansę, by awansować do Final Six jako najlepsza drużyna z drugiego miejsca. Musimy się jednak skupić na przygotowaniach do igrzysk. Polska zagrała w niedzielę wspaniale, a na szczególną pochwałę zasługuje Bartosz Kurek. Zasłużyli na zwycięstwo. Giba (kapitan Brazylijczyków): Polska była po prostu lepsza. Mieliśmy kłopoty z wyprowadzeniem kontrataków. Trudno było cokolwiek zrobić. Polska - Brazylia 3:1 (25:22, 25:23, 21:25, 25:22) Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Łukasz Żygadło, Zbigniew Bartman, Marcin Możdżonek, Bartosz Kurek, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Paweł Zagumny, Jakub Jarosz, Michał Ruciak, Michał Kubiak, Grzegorz Kosok Brazylia: Bruno Rezende, Wallace, Sidnei, Murilo, Thiago, Lucas, Sergio (libero) oraz Vissotto, Rodrigo, Ricardo Wyniki turnieju w Tampere: piątek Brazylia - Kanada 3:2 (22:25, 25:19, 25:14, 19:25, 15:9) Polska - Finlandia 3:0 (25:16, 26:24, 25:19) sobota Polska - Kanada 3:0 (26:24, 25:23, 25:22) Brazylia - Finlandia 3:0 (25:22, 25:18, 25:23) niedziela Polska - Brazylia 3:1 (25:22, 25:23, 21:25, 25:22) Kanada - Finlandia 3:1 (21:25, 25:20, 25:18, 25:20) Tabela: M Z P sety pkt 1. Polska 12 10 2 33:13 29 2. Brazylia 12 8 4 31:17 26 3. Kanada 12 3 9 15:33 10 4. Finlandia 12 3 9 11:25 7