Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Argentyna Zwycięstwo Argentyny nad Bułgarią wyklarowało sytuację w "polskiej" grupie. Podopieczni Javiera Webera zapewnili sobie awans do półfinału. Polacy mogli do nich dołączyć już w czwartek pod jednym warunkiem - musieli pokonać Włochów. Dla siatkarzy z Półwyspu Apenińskiego pojedynek z Polską był ostatnią szansą na pozostanie w turnieju.Polacy przystąpili do konfrontacji z Italią bez Zbigniewa Bartmana, który doznał kontuzji w piątym secie spotkania z Bułgarią. Atakujący polskiej kadry naderwał mięsień łydki i czeka go sześciotygodniowa przerwa w treningach. W kadrze na mecz z Włochami zastąpił go Piotr Gruszka. Dla trenera "Biało-czerwonych" Andrei Anastasiego był to szczególny pojedynek. 50-letni szkoleniowiec jeszcze niedawno prowadził Włochów, a kilku z obecnych kadrowiczów tego kraju pod jego okiem zaczynało reprezentacyjną karierę. - Dla mnie to będzie trudna sytuacja, ale dla Włochów również. Oni będą pod wielką presją - mówił Anastasi. Selekcjoner "Biało-czerwonych" postawił na sprawdzony skład. Jedyną zmianą była nieobecność Bartmana. Jego miejsce zajął w wyjściowej "szóstce" Jakub Jarosz. Stawka pojedynku chyba trochę sparaliżowała jednych i drugich, bo na początku mieliśmy serię zepsutych zagrywek. Przy stanie 4:4 naszej drużynie przytrafił się przestój, co natychmiast wykorzystali przeciwnicy. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy prowadzeniu Italii 8:4. Niemoc Polaków przełamał Bartosz Kurek atakiem z drugiej linii. Niestety, Włosi przewagę powiększyli do sześciu punktów (13:7), kiedy Dragan Travica zablokował Kurka, a chwilę później to samo uczynił Ivan Zaytsev z atakiem Jarosza. Włosi ryzykowali w polu zagrywki i to im się to opłaciło. Nasi zawodnicy mieli kłopoty z dokładnym przyjęciem piłki przez co Łukasz Żygadło zmuszony był do posyłania czytelnych i wysokich piłkek na skrzydła. Ataki Kurka czy Michała Ruciaka były albo blokowane, albo podbijane w obronie. Przewaga Włochów powiększyła się do dziesięciu "oczek" (21:11). Tego seta trzeba było spisać na straty. W końcówce Anastasi wymienił niemal cały skład. Na boisku pojawił się Gruszka dla którego był to debiut w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Włosi pierwszą partię wygrali wyraźnie 25:15. W drugim secie Anastasi wrócił do podstawowego składu, ale szybko zmuszony był dokonać korekty. Ruciak popełnił dwa błędy i został zmieniony przez Michała Kubiaka. Dobrze ustawieni w defensywie Włosi bronili ataki Polaków i wyprowadzali zabójcze kontry, które kończyli urodzony w Polsce Michał Łasko i kapitan Italii Cristian Savani. Gracze Mauro Berruto prowadzili 6:2, 8:4, 12:7, 16:9. Po drugiej przerwie technicznej mistrzowie Europy odrobili trzy "oczka" (sprytny atak Kurka, dobry blok Polaków, autowy atak Zaytseva). Sami się jednak wybijali z rytmu psując zagrywki. Włosi kontrolowali wydarzenia na parkiecie i pewnie zmierzali do zwycięstwa w tej partii. Zagrywka Kurka w siatkę dała Włochom pierwszą piłkę setową. Setbol został obroniony za sprawą Kubiaka, ale w następnej akcji seta zakończył Savani. W dwóch pierwszych partiach oddaliśmy przeciwnikowi 18 pkt po błędach własnych (Włosi "zrewanżowali" się nam dziesięcioma). Trzecią odsłonę polscy siatkarze rozpoczęli fatalnie. Kubiak i Jarosz nie trafili w boisko, a na dodatek Włosi popisali się asami serwisowymi i było 0:4. Na szczęście Polacy szybko wzięli się w garść. Wreszcie blok rywali zaczął omijać Jarosz i dał wsparcie w ataku Kurkowi. Na pierwszej przerwie technicznej Włosi nadal prowadzili, ale tylko różnicą jednego punktu (8:7). Nasi siatkarze walczyli ambitnie o każdą piłkę jednak cały czas minimalnie z przodu byli Włosi. Kiedy z prawego skrzydła pomylił się Kurek, przewaga rywali wynosiła trzy punkty (20:17). Dwie następne akcje również padły łupem Italii. Łukasz Żygadło nie wystawił precyzyjnie do Grzegorza Kosoka, a chwil później zagrywki nie przyjął Kurek. Pięć "oczek" przewagi (22:17) w tej fazie seta to kapitał bardzo duży. Włosi nie wypuścili szansy z rąk, wygrali tę partię 25:20 i cały mecz 3:0. Polacy w dalszym ciągu mają szansę na awans do najlepszej czwórki, ale sytuację mocno sobie skomplikowali. W piątek "Biało-czerwoni" zmierzą się z Argentyną i być może będzie to dla nas pojedynek o awans do półfinału. Jeśli jednak wcześniej Włosi pokonają Bułgarię, to rozstrzygnięcia w tej grupie już zapadną. Po meczu powiedzieli: Piotr Gruszka (kapitan Polaków): - Cieszę się bardzo, że po dłuższej przerwie wróciłem do siatkówki. To powód do zadowolenia, ale nie w takim meczu. Przegraliśmy i to nigdy nie jest fajne. Bardziej mnie to smuci, niż czuję radość z tego, że pojawiłem się na parkiecie. Nie wiem dlaczego to tak źle wyglądało. Włosi przejęli bardzo mocno inicjatywę w polu zagrywki. Nie radziliśmy sobie z pierwszą piłką po przyjęciu. Nie wychodziło nam to, a rywale się rozbujali. U nas z kolei bardzo dużo było błędów. To są elementy, które szczególnie rzuciły się w oczy. Mecz był dziwny, bez charakteru. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji i już przed meczem z Argentyną będziemy wiedzieli, czy mamy w ogóle o co walczyć. Jeśli Włosi zagrają podobnie jak z nami, to myślę, że z Bułgarią nie powinni mieć problemów. Andrea Anastasi (trener Polski): - Włosi zagrali niewiarygodnie dobrze. My z kolei zaprezentowaliśmy się gorzej i przegraliśmy. Powodem naszej porażki jest siatkówka. To sport. Czasami jest lepiej, czasem gorzej. Tym razem popełniliśmy mnóstwo błędów, mieliśmy kłopoty w obronie i serwisie. Oczywiście było mi trudno grać przeciwko Włochom, ale moi chłopcy ubrani byli na biało-czerwono, a ja jestem członkiem tej ekipy. Cristian Savani (kapitan Włochów): - To był wspaniały mecz. Zagraliśmy z pasją, sercem i bardzo dobrze technicznie. Dzień wcześniej parę rzeczy nie zagrało tak jak powinno. Próbowaliśmy coś zmienić i się udało. Mam nadzieję, że pomoże to nam w przyszłości i będziemy prezentować się coraz lepiej. Mauro Berrutto (trener Włoch): - To zaszczyt móc zagrać mecz w takiej atmosferze w hali. Byliśmy małą, niebieską plamą w biało-czerwonym morzu. To było jedno z takich spotkań, o którym marzą trenerzy. Zagraliśmy znacznie lepiej w każdym elemencie. Polska - Włochy 0:3 (15:25, 20:25, 20:25) Polska: Łukasz Żygadło, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek, Jakub Jarosz, Michał Ruciak, Piotr Nowakowski, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Kubiak, Grzegorz Kosok, Paweł Woicki, Piotr Gruszka. Włochy: Michał Łasko, Ivan Zaytsev, Cristian Savani, Simone Buti, Dragan Travica, Emanuele Birarelli, Andrea Bari (libero) oraz Michał Baranowicz. Robert Kopeć, Gdańsk