Zapis relacji na żywo z meczu Polska - Słowenia - kliknij TUTAJ! W ostatniej edycji Ligi Narodów Polacy zdobyli brązowy medal. W tym roku mogą być już pewni, że poprawią to osiągnięcie. W sobotę w dobrym stylu rozprawili się z jednym z najbardziej niewygodnych dla siebie rywali. Słowenia w ostatnich latach regularnie znajdowała sposób na "Biało-Czerwonych" i tym razem znów stawiła silny opór, ale polska zagrywka i moc w ataku Bartosza Kurka zdołały go przełamać. Spotkanie świetnie rozpoczął Wilfredo Leon. Urodzony na Kubie przyjmujący już na początku popisał się asem serwisowym, trzydziestym w tegorocznych rozgrywkach. Polska szybko odskoczyła rywalom na dwa punkty, ale ci doprowadzili do remisu, blokując atak Michała Kubiaka. Słoweńcy szybko potrafili także zatrzymać na środku siatki Mateusza Bieńka. Ale i Polacy wkrótce zrewanżowali się rywalom dwoma blokami, dzięki czemu zeszli na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 8-7. Heynen dość szybko zmienił Jakuba Kochanowskiego, którego zastąpił Piotr Nowakowski. Słoweńcy starali się natomiast wykorzystać słabszą stronę Leona, czyli przyjęcie. Gdy dwa punkty zagrywką zdobył Toncek Stern, to oni wygrywali 15-13. Dobrze w ataku spisywali się słoweńscy przyjmujący, zwłaszcza Klemen Cebulj. W końcu jednak zawodnik Asseco Resovii dwa razy zawiódł, Polacy zatrzymali też na siatce Sterna i objęli prowadzenie 21-20. W końcówce Słoweńcy popełnili sporo błędów, a zwycięstwo Polski 25-22 przypieczętował atak Leona z tzw. szóstej strefy. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Polska - Słowenia. Bartosz Kurek nie do zatrzymania Rywale wystąpili w takim samym składzie, jak ten, który w trzeciej kolejce fazy zasadniczej pokonał "Biało-Czerwonych" 3-1. Wtedy po drugiej stronie siatki nie było jednak kilku zawodników, którzy tym razem wybiegli w podstawowej szóstce - m.in. Leona, Kurka czy Pawła Zatorskiego. To właśnie ten ostatni był w sobotę pod szczególnym nadzorem: Heynen wciąż nie podjął bowiem decyzji, którego libero zabierze na igrzyska olimpijskie. Na początku drugiego seta problemy miał jednak nie Zatorski, a Leon, który nie skończył trzech ataków. Efekt? Polska przegrywała 2-5. - Więcej spokoju! - apelował do kolegów Fabian Drzyzga. Po kolejnym asie serwisowym Sterna przewaga Słowenii wzrosła jednak do czterech punktów. Tyle że "Biało-Czerwoni" błyskawicznie doprowadzili do remisu 9-9. Duża w tym zasługa ataków Kurka i zagrywek Drzyzgi. Po kilku minutach wyrównanej gry Polacy odskoczyli na dwa punkty po kolejnej niezwykle mocnej zagrywce Leona. Ciężar ofensywy cały czas spoczywał na skutecznym w drugim secie Kurku. Do tego atakujący dołożył jeszcze efektowny blok, a po kolejnym asie serwisowym Drzyzgi "Biało-Czerwoni" prowadzili już 20-16. Słoweńcy wciąż byli groźni, sprytnymi zagraniami popisywał się Tine Urnaut, ale strat nie odrobili. Polska wygrała 25-21. Polska - Słowenia. "Biało-Czerwoni" w finale W fazie zasadniczej i Polacy, i Słoweńcy wygrali po 12 meczów, choć to "Biało-Czerwoni" szybciej zapewnili sobie miejsce w czołowej czwórce. Mimo dwóch przegranych setów ich debiutujący w Lidze Narodów rywale nie zamierzali jednak łatwo zrezygnować z walki o finał. Wciąż dobrze prezentował się Urnaut i Słowenia prowadziła 4-1. Polacy ponownie jednak błyskawicznie odrobili straty, a po dobrym zagraniu Kurka już przed pierwszą przerwą techniczną znów wygrywali. Trener rywali Alberto Giuliani, na co dzień szkoleniowiec Asseco Resovii, zdecydował się na zmianę rozgrywającego i wprowadził na boisko Dejana Vincicia. "Biało-Czerwoni" kilka razy odskakiwali rywalom na dwa punkty, ale Słoweńcy odrabiali straty. Na drugą przerwę techniczną Polacy zeszli jednak z prowadzeniem 16-14. Chwilę wcześniej Heynen zmienił Kubiaka i dał szansę Aleksandrowi Śliwce, który szybko zdobył punkt atakiem. Gdy kilka chwil później przyjmujący został zatrzymany blokiem, Polska znów prowadziła tylko jednym punktem. To był jednak ostatni słabszy moment drużyny Heynena - wykorzystała drugą piłkę meczową i wygrała 25-23.Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!Polscy siatkarze po raz pierwszy zagrają w finale Ligi Narodów. W jej poprzedniczce, Lidze Światowej, udało im się to tylko raz - w 2012 r., gdy wygrali całe rozgrywki. Wówczas w decydującym starciu pokonali 3-0 Stany Zjednoczone. Tym razem w finale czekają na nich Brazylijczycy, którzy w trzech setach pokonali Francję. Początek meczu o złoto w niedzielę o godz. 15. Polska - Słowenia 3-0 (25-22, 25-21, 25-23) Polska: Kurek, Kochanowski, Leon, Drzyzga, Bieniek, Kubiak - Zatorski (libero) oraz Nowakowski, Kaczmarek, Semeniuk, Śliwka Słowenia: Stern, Pajenk, Urnaut, Ropret, Kozamernik, Cebulj - Kovacić (libero) oraz Możić, Gasparini, Videcznik, Vincić Damian Gołąb