Mimo że Słowenia to aktualny wicemistrz Europy, nie jest siatkarską potęgą. Kiedy jednak w ostatnich latach staje na drodze Polaków, "Biało-Czerwoni" nie czują się zbyt pewnie. Przegrali z nią na trzech ostatnich mistrzostwach kontynentu, wygrać udało się tylko w kwalifikacjach olimpijskich. W Rimini Słoweńcy ponownie znaleźli jednak sposób na dwukrotnych mistrzów świata. Heynen po raz kolejny mocno zmienił skład, rezygnując z Leona czy Bartosza Kurka, ale tym razem z gorszym efektem niż poprzednio.Polacy rozpoczęli spotkanie nie najlepiej. Grzegorz Łomacz chciał od razu uruchomić atak z krótkiej Mateusza Bieńka, ale Słoweńcy postawili na środku szczelny blok. Po chwili zatrzymali też Łukasza Kaczmarka i prowadzili 5-2. Ich przewaga jeszcze wzrosła po autowym zbiciu polskiego atakującego - wygrywali już 10-6. “Biało-Czerwoni" mieli problemy z przyjęciem, Gregor Ropret zaskakiwał zagrywką Michała Kubiaka. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Dla kapitana polskiej drużyny mecz ze Słowenią był debiutem w turnieju. Przy jednej z interwencji w obronie nabawił się lekkiego urazu palca, ale pozostał na boisku. Polacy nie mogli znaleźć sposobu na Klemena Cebulja, przy stanie 12-17 Heynen wykorzystał drugą przerwę na żądanie. W grze jego zespołu były jaśniejsze momenty, jak blok Bieńka po ataku Jana Kozamernika, ale przewagi rywali nie udało się wyraźnie zmniejszyć. Słoweńcy odważnie serwowali, obok Cebulja w ataku świetnie radzili sobie Tine Urnaut i Toncek Stern. W końcówce Polakom udało się powstrzymać przyjmującego Asseco Resovii, ale skończyło się przegraną 22-25. Polska - Słowenia. Blok pomógł wygrać partię Słoweńcy debiutują w Lidze Narodów. Podobnie jak Serbowie traktują ją poważnie, nie wystąpią bowiem na igrzyskach olimpijskich. Turniej w Rimini rozpoczęli od porażki z rywalami z Bałkanów, ale dzień później wygrali 3-0 z Włochami. W ich drużynie nie brakuje zawodników znanych z PlusLigi - oprócz Cebulja występowali w niej m.in. Urnaut, Stern i Alen Pajenk, a selekcjoner Alberto Giuliani trenuje Resovię. Na początku drugiego seta Słoweńcy zaczęli jednak popełniać błędy. Kaczmarek w duecie z Karolem Kłosem zablokował Cebulja, po polskiej stronie lepiej zaczęła funkcjonować pierwsza akcja. Gdy Kłos zatrzymał jeszcze Urnauta, “Biało-Czerwoni" objęli prowadzenie 10-6. Taką przewagę udało się utrzymać do drugiej przerwy technicznej, ale po niej Słoweńcy odrobili trzy punkty. W trudnym momencie zadziałała jednak współpraca Łomacza z Kłosem, a po drugiej stronie zaczęły się nieporozumienia i Polska prowadziła 19-15. W końcówce nie obyło się bez nerwów, przy stanie 21-20 Heynen wezwał siatkarzy do siebie. Ci mieli jednak problemy z kończeniem ataków i Słowenia objęła prowadzenie 23-22. Polska odzyskała inicjatywę po asie serwisowym Bieńka, a po chwili wygraną zapewnił jej atak Aleksandra Śliwki. Polska - Słowenia. Problemy "Biało-Czerwonych" z przyjęciem W niedzielę Heynen przeprowadzał w trakcie meczu nieco więcej zmian niż w poprzednich spotkaniach, ale na trzeciego seta ponownie wystawił wyjściową szóstkę. Nadal bez debiutu w Rimini pozostają jedynie zmagający się z problemami zdrowotnymi Piotr Nowakowski, a także Marcin Janusz, który niedzielne starcie obserwował z kwadratu dla rezerwowych. Początek trzeciej partii to świetne interwencje w obronie libero Słoweńców Janiego Kovacicia i dalsze problemy w ataku Kaczmarka. Podobnie jak dzień wcześniej Kurek, tak i on nie grał zbyt skutecznie. Gdy do tego zagrywką w linię końcową trafił Pajenk, Słoweńcy prowadzili 9-5. Po błędzie Sterna "Biało-Czerwoni" zbliżyli się do rywali na jeden punkt, ale w połowie seta ich gra się zupełnie posypała. Wciąż olbrzymie problemy sprawiała im zagrywka Ropreta, gry nie poprawiło wejście Fabiana Drzyzgi i Macieja Muzaja. Słoweńcy prowadzili 18-11. Błędów nadal nie ustrzegał się Kubiak i tych strat nie udało się odrobić. Seta przegranego 19-25 zakończyła nieudana zagrywka Kaczmarka. Na początku czwartego seta gra Polaków nadal nie układała się najlepiej, ale po dwóch błędach Słoweńców prowadzili 5-4. Cały czas brakowało efektywności w ataku. Wśród skrzydłowych na tym etapie meczu najlepiej w ofensywie wypadał Śliwka, ale skuteczność całego zespołu utrzymywała się tylko na poziomie około 40 procent. Po dobrym serwisie Pajenka rywale znów prowadzili 8-6. Polacy nie byli też w stanie zbyt mocno zagrozić Słoweńcom zagrywką, po autowym ataku Kubiaka przegrywali 11-15. Nadzieje na wygraną partię ożywił as serwisowy Bieńka, który zmniejszył straty do dwóch punktów. To jego blok doprowadził do remisu 22-22. Końcówka to jednak kolejne błędy w przyjęciu i ataku. Skończyło się porażką 23-25 i pierwszą przegraną w turnieju. Teraz przed polską kadrą trzy dni przerwy. Kolejne spotkanie rozegra w czwartek - jej przeciwnikiem będą Australijczycy, którzy w pierwszych spotkaniach zdołali wygrać zaledwie jednego seta. Początek meczu o godz. 18, transmisja w Polsacie Sport. Polska - Słowenia 1-3 (22-25, 25-23, 19-25, 23-25) Polska: Kaczmarek, Bieniek, Śliwka, Łomacz, Kłos, Kubiak - Wojtaszek (libero) oraz Muzaj, Fornal, Drzyzga Słowenia: Stern, Pajenk, Cebulj, Ropret, Kozamernik, Urnaut - Kovacić (libero) oraz Videcnik, Vincić, Sket, Mozić Damian Gołąb Wyniki pozostałych spotkań 3. kolejki Ligi Narodów: Australia - Francja 1-3 (26-28, 25-20, 14-25, 23-25) Holandia - Iran 0-3 (18-25, 23-25, 28-30) Niemcy - Bułgaria 3-2 (19-25, 25-21, 22-25, 30-28, 15-11) Rosja - Japonia 2-3 (26-28, 28-26, 25-20, 21-25, 14-16) USA - Argentyna 3-1 (23-25, 25-21, 25-15, 25-19) Kanada - Brazylia 1-3 (17-25, 20-25, 25-22, 25-27) Serbia - Włochy 3-1 (25-23, 22-25, 25-22, 25-18) Tabela M Z P pkt sety 1. Brazylia 3 3 0 9 9-1 2. Francja 3 3 0 8 9-3 3. Japonia 3 3 0 7 9-4 4. Rosja 3 2 1 7 8-5 5. Polska 3 2 1 6 7-4 6. Słowenia 3 2 1 6 7-4 7. Niemcy 3 2 1 6 8-5 8. USA 3 2 1 6 6-4 9. Serbia 3 2 1 6 7-5 10. Bułgaria 3 1 2 4 5-6 11. Kanada 3 1 2 3 4-6 12. Iran 3 1 2 3 4-6 13. Holandia 3 0 3 1 3-9 14. Włochy 3 0 3 0 1-9 15. Australia 3 0 3 0 1-9 16. Argentyna 3 0 3 0 1-9