Drużyna Vitala Heynena szybko zapomniała o porażce ze Słowenią. W czwartek potrzebowała tylko nieco ponad godziny, by zupełnie rozbić Australię. Atmosfera spotkania przypominała jednak bardziej sparing niż mecz o punkty - rywale w żaden sposób nie potrafili nawiązać walki z "Biało-Czerwonymi". Polacy już na początku pierwszego seta wypracowali sobie dwupunktową przewagę, udało im się bowiem postawić szczelny blok przy ataku Beau Grahama. Fabian Drzyzga już w pierwszych minutach meczu rozegrał piłkę na atak z tak zwanej szóstej strefy, gdzie efektownym zbiciem popisał się Kamil Semeniuk. Po kolejnym ataku 24-letniego przyjmującego, tym razem z lewego skrzydła, Polska prowadziła 7-4. Przewagę jeszcze powiększył pojedynczy blok Drzyzgi, który ponownie powstrzymał Grahama. Od tej pory set toczył się wyraźnie pod dyktando Polaków. Rywale popełniali sporo niewymuszonych błędów - a to dotknęli siatki, a to nadepnęli linię trzeciego metra przy ataku z drugiej linii. Klęskę Australijczyków w pierwszej partii dopełniły świetne zagrywki Tomasza Fornala, po których Polska prowadziła 20-12 - ostatecznie wygrała z przewagą dziewięciu punktów. Polska - Australia. Pierwszy występ Piotra Nowakowskiego Już w pierwszej partii dwa punkty blokiem zdobył Piotr Nowakowski. Dwukrotny mistrz świata w pierwszych meczach odpoczywał, by dojść do siebie po problemach zdrowotnych. W czwartek szybko wskoczył jednak na wysokie obroty. Jedynym polskim zawodnikiem bez debiutu w Rimini pozostaje więc Marcin Janusz, który również zmaga się z urazem. Drugą partię “Biało-Czerwoni" rozpoczęli od mocnego uderzenia. Dwa punkty blokiem zdobył Łukasz Kaczmarek, Australijczycy nie poradzili też sobie z zagrywką Drzyzgi i szybko przegrywali czterema punktami. Przy prowadzeniu Polski 6-1 trener rywali Marcos Miranda poprosił więc o przerwę. Tyle że po niej w pole serwisowe wszedł Norbert Huber, zdobywając dwa punkty zagrywką. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Druga część seta wyglądała jak wykonanie wyroku na rywalach. Na drugą przerwę techniczną Polacy zeszli z prowadzeniem 16-4. Fornal szalał w polu zagrywki, Australijczycy mieli olbrzymie problemy z przyjęciem oraz atakiem z sytuacyjnych piłek. “Biało-Czerwoni" nie mieli litości dla rywali, kilka razy powstrzymali ich blokiem i zupełnie rozbili. Seta zakończył nieudany serwis Arshdeepa Dosanjha, Polska wygrała 25-10. Australijczycy w pierwszej rundzie spotkań zdołali wygrać tylko jednego seta - w meczu z Francuzami. Wcześniej nie potrafili przeciwstawić się ani Niemcom, ani Bułgarom. W czwartek, mierząc się z mistrzami świata, przeżywali jednak na boisku zdecydowanie większe katusze. Trochę siatkarskiej walki w końcu zagościło na parkiecie dopiero na początku trzeciej partii. Australijczycy zaczęli bardziej zagrażać Polsce zagrywką i prowadzili 4-2. "Biało-Czerwoni" dogonili jednak rywali jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną, a po zagrywce Drzyzgi prowadzili już 8-7. To okazał się przełomowy moment partii - z kolejnych 11 akcji Polacy wygrali aż 10. Punkt zagrywką zanotował w końcu również Semeniuk, który imponował tym elementem przez większość sezonu klubowego.W grze Australii nieźle wyglądały właściwie jedynie ataki ze środka. Tyle że przez niedokładne przyjęcie bardzo rzadko mogli korzystać z tej formy rozegrania akcji. W polskiej drużynie Nowakowskiego zmienił Jakub Kochanowski, ale to nie wybiło ich z rytmu. Polacy dobrze prezentowali się też w obronie. Ostatnią partię wygrali 25-12, kończąc mecz z 13 punktami zdobytymi blokiem.W piątek drużynę Heynena czeka trudniejsze zadanie. Ich rywalem będzie reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Początek spotkania o godz. 18, transmisja w Polsacie Sport. Polska - Australia 3-0 (25-16, 25-10, 25-12) Polska: Kaczmarek, Nowakowski, Semeniuk, Drzyzga, Huber, Fornal - Zatorski (libero) oraz Kochanowski Australia: Graham, Garrett, Dosanjh, Mote, Smith, Weir - Perry (libero) oraz Taylor, Azeez, O'Dea, Flowerday Damian Gołąb