Polscy kibice mieli prawo obawiać się półfinałowego spotkania Ligi Narodów przeciwko Słowenii. Na pięć ostatnich meczów z tym rywalem "Biało-Czerwoni" wygrali zaledwie raz! Słoweńcy, jak mało kto, potrafią grać z Polakami, jednak w sobotę to podopieczni Vitala Heynena rozdawali karty. Choć sety były wyrównane, to mecz zakończył się wygraną 3:0. Czy to oznacza, że było to bezbłędne spotkanie? - Realizacja taktyczna nie była najwyższych lotów, ale jeden element, o którym możemy powiedzieć, że wyszedł wybitnie, to koncentracja, mental drużyny. W trakcie meczu było widać w oczach siatkarzy ogromną determinację. To była grupa ludzi, która wyszła nie punktować indywidualnie, tylko wygrać i przełamać słabości. Jestem pod wielkim wrażeniem. Ta drużyna budowała się mentalnie - powiedział Ireneusz Mazur. W pierwszym secie boisko przedwcześnie opuścił Jakub Kochanowski. - Biodro to ewentualnie taka kontuzja, że jak się stoi, to nic nie boli, ale przy wyskoku jak najbardziej, a Kuba przecież dużo skacze. Oby to nie było nic poważnego - stwierdził Andrzej Wrona.W finale Ligi Narodów reprezentacja Polski zagra z Brazylią. Początek o 15.00. Transmisja w Polsacie Sport. Czytaj także na Polsat Sport jb