Partner merytoryczny: Eleven Sports

Leon ujawnia przed igrzyskami. Ważne słowa po brązowym medalu Ligi Narodów

Polscy siatkarze w dobrych humorach za kilka tygodni polecą do Paryża, by powalczyć w stolicy Francji o olimpijski medal. Mistrzom Europy co prawda nie udało się drugi raz z rzędu wygrać Ligi Narodów, ale za to pokonali niewygodną dla nich Słowenię i rozgrywki zakończyli z brązowym krążkiem. Radości z podium nie ukrywa Wilfredo Leon. Gwiazdor myśli już jednak o igrzyskach i mówi wprost na czym powinien skupić się wraz z kolegami w najbliższych dniach.

Wilfredo Leon
Wilfredo Leon/MARCO ZAC / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
partner merytoryczny

Podopieczni Nikoli Grbicia w niedzielne popołudnie zakończyli najważniejszy turniej reprezentacyjny poprzedzający igrzyska olimpijskie. Mowa o Lidze Narodów, w której Polacy zachwycali od samego początku. "Biało-Czerwoni" chcieli w Łodzi obronić złoto wywalczone kilkanaście miesięcy temu w Trójmieście i byli bardzo blisko zrealizowania tego celu. Dopiero w półfinale zatrzymali ich Francuzi. 29 czerwca jedenaście tysięcy kibiców zgromadzonych w Atlas Arenie obejrzało prawdziwy mecz walki. Zwycięzcę wyłonił tie-break. W nim mistrzowie Europy mieli piłkę meczową i awans do finału na wyciągnięcie ręki. "Trójkolorowi" do końca zachowywali jednak spokój, co im się opłaciło, bo dzień później zagrali z Japonią o złoto.

Polacy rozbili Słoweńców. Wilfredo Leon szalał na boisku

Gospodarze turnieju zmierzyli się natomiast ze Słoweńcami. Dla obu ekip pojedynek ten miał szczególne znaczenie. Polacy prezentowali się przed własną publicznością. Ich niedzielni rywale stali przed szansą na pierwszy medal w historii w Lidze Narodów. "Chodzi nie tylko o to, żeby wygrać jeszcze jeden medal, ale byśmy po jednej porażce wrócili agresywni, skoncentrowani. Musimy zrobić wszystko, co możliwe, by wrócić na nasz poziom i grać naszą najlepszą siatkówkę" - zapowiadał Nikola Grbić.

I jego podopieczni go nie zawiedli. Wypełniona po brzegi Atlas Arena zobaczyła show reprezentacji Polski. Po boisku szalał zwłaszcza Wilfredo Leon. W szeregach "Biało-Czerwonych" nie było lepiej punktującego siatkarza. Na swoim koncie gwiazdor zgromadził aż osiemnaście "oczek". Nic więc dziwnego, że po ostatniej piłce długo cieszył się z wywalczonego medalu. Jeszcze przed oficjalną dekoracją udzielił krótkiej wypowiedzi Polsatowi Sport. Pojawił się też temat igrzysk olimpijskich.

Zdobyliśmy brązowy medal. Każdy z nas jest zadowolony. Kibice oglądali piękną siatkówkę, na takim najwyższym poziomie. To dla nas był wielki sprawdzian przed igrzyskami. Wiemy mniej więcej jaki jest nasz poziom. Wiemy na przykład w czym musimy się poprawić, by w Paryżu nie robić tego, co robiliśmy tu. Musimy być przede wszystkim cierpliwi. Gdy prowadzimy, nie możemy tracić koncentracji, tylko grać do końca

~ przekazał Wilfredo Leon.

Siatkarze polecą do Paryża z jasnym celem

Kibiców cieszyć powinien fakt, że sami zawodnicy są świadomi tego co należy poprawić i pomimo wielkich sukcesów nie osiadają na laurach. W Paryżu siatkarze w końcu chcą odczarować klątwę ćwierćfinałów. W ostatnich kilku edycjach najważniejszej imprezy czterolecia "Biało-Czerwoni" odpadali właśnie na tym etapie zmagań.

Łukasz Żygadło: Za Francją przemawia doświadczenie, ale liczę, że Japonia sprawi niespodziankę/Polsat Sport/Polsat Sport
Wilfredo Leon/AFP
Wilfredo Leon/Marco Zac/ Nur Photo/ Nur Photo via AFP/AFP
Wilfredo Leon/CEV.eu/materiały prasowe
INTERIA.PL

Więcej na ten temat

Zobacz także

Sportowym okiem