To był niezwykle udany sezon polskich siatkarzy. Najpierw wygrali Ligę Narodów, w dodatku świętując złoty medal przed własną publicznością w Gdańsku. Później w znakomitym stylu wygrali mistrzostwa Europy, w finale rozbijając Włochów. Teraz w cuglach wywalczyli kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Przy okazji prowadzona przez Nikolę Grbicia drużyna wyśrubowała niesamowity rekord, wygrywając 24 oficjalne spotkania z rzędu! Po raz ostatni przegrali jeszcze w fazie zasadniczej Ligi Narodów, kiedy w Rotterdamie ulegli 0:3 reprezentacji USA. Już dzień później wygrali jednak 3:1 z Włochami i od tamtej pory nikt ich nie pokonał. Łukasz Kaczmarek nie przebiera w słowach. Wyznał to wprost Polacy wygrywają i... tracą przewagę Po tak wspaniałym sezonie Polacy znajdują się na czele rankingu FIVB. Co ciekawe jednak, mimo kompletu zwycięstw w turnieju w chińskim Xi'an, nasza przewaga nad drugimi w rankingu zawodnikami z USA... zmalała. Dlaczego tak się dzieje? Wszystko przez bardzo skomplikowany system punktowania, opracowany we współpracy z holenderskimi naukowcami. W poprzednim wiele słabszych drużyn było pozbawionych szans punktowania, bo nie rywalizowały one w największych imprezach. Nowy system miał to zmienić i pokazać rzeczywistą siłę poszczególnych drużyn. Obowiązuje od 2020 roku i wydaje się faktycznie lepiej odzwierciedlać potencjał danej reprezentacji. Czasem jednak dochodzi do kuriozalnych sytuacji, jak ta z Polakami. W nowym systemie algorytm oblicza prawdopodobieństwo każdego wyniku w danym spotkaniu czyli 3:0, 3:1, 3:2 w jedną bądź drugą stronę. Potem, porównuje to z wynikiem z boiska, bierze pod uwagę rangę imprezy i na tej podstawie przyznaje rankingowe punkty. Jeżeli faworyt zagra zgodnie z oczekiwaniami, utrzymuje punkty, może też coś zyskać albo stracić. I tak Polacy np. za zwycięstwo z Chinami zyskali... 0,04 punktu. Wygrana z Argentyną pozwoliła nam zyskać 1,76 punktu. W tym samym czasie będący na drugiej pozycji w rankingu FIVB Amerykanie zyskiwali znacznie więcej, bo mając trudniejszych rywali dodali do swojego dorobku chociażby 3,46 za mecz z Serbią. I w ostatecznym rozrachunku odrobili do Polaków ponad dziewięć punktów! Spore straty ponieśli Włosi, których porażki w turnieju kosztowały ponad 23 punkty. Ranking FIVB: 1. Polska - 421,14 pkt. 2. USA - 390,91 pkt. 3. Włochy - 342,43 pkt. 4. Japonia - 340,30 pkt. 5. Brazylia - 338,17 pkt. 6. Argentyna - 314,35 pkt. 7. Słowenia - 307,12 pkt. 8. Francja - 306,80 pkt. 9. Serbia - 253,22 pkt. 10. Niemcy - 249,10 pkt.* Potęga traci trenera. Szokująca decyzja Przed igrzyskami nie musimy patrzeć na ranking Wywalczenie awansu bezpośrednio z turnieju w Xi'an sprawa, że Polacy nie muszą oglądać się już na ranking FIVB. Jest on jedną z dwóch ścieżek kwalifikacyjnych do Paryża, ale Nikola Grbić i jego podopieczni olimpijskie przepustki już mają, tak że nawet jeśli drużyna USA zdoła nas wyprzedzić po Lidze Narodów, niewiele to zmieni. Może to co prawda wpłynąć na rozstawienie już w samym turnieju olimpijskim, ale po zmianie systemu rozgrywania siatkarskiego turnieju i losowaniu grup w Paryżu, nie będzie aż tak ważne, jak wcześniej, kiedy to grupy układano na podstawie tegoż rankingu. Przed Polakami w miarę spokojny początek sezonu, w którym to inni, szczególnie ekipy wciąż walczące o olimpijską kwalifikację, będą musieli walczyć o każde rankingowe punktu. Grbić i jego podopieczni zapewnili sobie ten komfort, że nie muszą już stać z kalkulatorami w rękach. Polski szkoleniowiec zapewnił im awans. Niemcy jadą na igrzyska