“Biało-czerwoni" rozpoczęli Memoriał Huberta Wagnera od zwycięstwa z Iranem w trzech setach. O ile pierwszą i trzecią partię wygrali dość pewnie, o tyle w drugiej to rywale mieli triumf na wyciągnięcie ręki. Prowadzili już 23:20, ale mistrzowie obronili piłki setowe i ostatecznie to oni wygrali 29:27. - W takim momencie nigdy nie jest się spokojnym. Nastroje nie były najlepsze, bo rywale zdobyli parę punktów z rzędu. Ale staraliśmy się trzymać nerwy na wodzy i wykonywać to, co do nas należy - opisuje Kurek. Polscy siatkarze wyglądali w czwartek znacznie lepiej niż przed tygodniem w meczu z Ukrainą. Aż 13 punktów zdobyli blokiem, do tego dołożyli sporo interwencji w obronie, czego w poprzednich meczach brakowało. Ponownie dobrze wypadli także w polu zagrywki - punkty tym elementem zdobyło aż czterech zawodników. - Gramy nieźle, poprawiamy się z meczu na mecz. Mam nadzieję, że tak będzie do końca tego turnieju. A z Iranem zagraliśmy jako drużyna. Każdy coś wniósł, dał od siebie. “Semen" znakomicie jak zawsze, “Formi" dobre wejście, gratulacje dla nich - ocenia Kurek. Kurek o emocjach. "Czasem przeszkadzają na boisku, ale naprawdę są" Sam Kurek zdobył z Iranem 12 punktów. Identycznym dorobkiem mogą pochwalić się dwaj zawodnicy, których wymienił - Kamil Semeniuk i Tomasz Fornal. Atakujący reprezentacji Polski nie chce jednak oceniać, jak daleko drużyna jest jeszcze od najwyższej formy. Podkreśla tylko, że ta ma przyjść w czasie mistrzostw świata. - Lepiej wygrywać niż przegrywać. Ale to cały czas tylko i aż memoriał, mecze towarzyskie. Zawsze jest coś do poprawy. Nigdy nie zagra się meczu idealnego, a ten nawet nie był blisko takiego - uważa Kurek. Siatkarz, który pod koniec sierpnia skończy 34 lata, przed tym sezonem został nowym kapitanem kadry. Rozegrał już w reprezentacji wiele turniejów, ma w dorobku mistrzostwo świata i Europy. Po raz pierwszy wystąpi jednak na dużym turnieju w nowej roli. - Ekscytacja przed mistrzostwami świata? Gdyby jej nie było, już dawno dałbym sobie spokój z graniem w siatkówkę. To zawsze ogromne święto i radość. I emocje, które w nas siedzą. Może staramy się ich nie pokazywać, bo czasem przeszkadzają na boisku, ale naprawdę są, proszę mi wierzyć - przekonuje Kurek. I dodaje: - Każdy z nas ma robotę do wykonania i swoją rolę. Moja w tym roku jest troszeczkę inna, ale podejście się nie zmienia. Zawsze chcę dać z siebie to, co najlepsze dla dobra ogółu i zespołu. Drugi mecz w Memoriale Wagnera reprezentacja Polski rozegra już dzisiaj. O godz. 20 zmierzy się z Argentyną. Transmisja spotkania w Polsacie Sport i na Polsat Box Go, relacja tekstowa w Interii. CZYTAJ TEŻ: Wilfredo Leon spotkał się z Nikolą Grbiciem. To zdjęcie wiele mówi