- Co z tego, że będziemy narzekać? To nic nie zmieni. Musimy skupić się na grze. Mamy bardzo silnych przeciwników i zrobimy wszystko, by ich pokonać. Czy się wyspałem? Nie będę tego komentować. Tak samo jak podróży autokarem, czy godziny treningów - powiedział Bartosz Kurek. Michał Winiarski potwierdził słowa kolegi z przyjęcia. - Nie jest idealnie. Często zaciskamy zęby i mamy nadzieję, że dzięki tym wszystkim niedogodnościom, obudzi się w nas jeszcze większa mobilizacja - dodał. Również trener Daniel Castellani przyznał, że przeprowadził rozmowę z zawodnikami na temat niedociągnięć organizatorów. - Można by było o tym mówić godzinami, ale nie ma to sensu. Wtedy człowiek tylko jeszcze bardziej się denerwuje i zapomina o tym, co najważniejsze, czyli dobrej grze w siatkówkę - podkreślił argentyński szkoleniowiec. A polscy zawodnicy mają na czym się skupiać, bo w drugiej rundzie czekają na nich obrońcy tytułu Brazylijczycy i brązowi medaliści sprzed czterech lat Bułgarzy. - Nikt nie chciałby trafić do takiej grupy, ale chcąc zdobyć złoty medal kiedyś musieliśmy natknąć się na przeciwników z najwyższej półki. Myślę, że dyspozycję mamy bardzo dobrą i taką samą mielibyśmy za tydzień czy pięć dni. Także nie ma różnicy czy spotykamy się z nimi teraz czy mielibyśmy się z nimi bić o najwyższe cele już w Rzymie - powiedział libero polskiej reprezentacji Piotr Gacek. Ważnym sposobem na pokonanie Brazylijczyków będzie dobre przyjęcie zagrywki. - W tym elemencie są naprawdę dobrzy. Mają urozmaicony serwis, mocny z wyskoku i dobrze funkcjonujący flot. Mają obcykane wszystkie strefy. Ale my do tego jesteśmy przygotowani bardzo dobrze - zapewnił libero polskiej reprezentacji, który miejsce w pierwszej szóstce w pierwszej rundzie turnieju przegrał z Krzysztofem Ignaczakiem. Pierwszy mecz drugiej fazy turnieju z Brazylijczykami Polacy rozegrają w Ankonie w czwartek o godz. 21. Z Bułgarami zmierzą się dzień później o godz. 17.00.