Jastrzębski Węgiel w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów musiał uznać wyższość Itasu Trentino, który pewnie wygrał 3:0. Mecz mistrzów Polski w tureckiej Antalyi na żywo oglądał Nikola Grbić, który już kilka dni temu w rozmowie z Interią zapowiadał, że wyjedzie ze zgrupowania reprezentacji Polski w Spale, by obserwować z bliska trzech kadrowiczów grających o trofeum: Tomasza Fornala, Jakuba Popiwczaka i Norberta Hubera. Po spotkaniu Grbić pojawił się w studiu Polsatu Sport, gdzie analizował przebieg spotkania. A gdy prowadzący rozmowę Marcin Lepa chciał już zakończyć wywiad, serbski szkoleniowiec przerwał mu i odniósł się do jednej ważnej kwestii. Przypomniał bowiem, że przed spotkaniem wiele oczekiwano od siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Tymczasem przebieg meczu stanowił kubeł zimnej wody na głowy zawodników, którzy byli jedynie dla świetnie dysponowanych rywali. "Chciałbym wykorzystać ten mecz, by wysłać pewną wiadomość. Gdziekolwiek się nie pojawimy, wszyscy mówią, że chcą złota, że już wygramy. I to samo stało się tutaj. Kiedy byliśmy w hali, wokół niej, spotykaliśmy wielu kibiców. Ludzi, którzy rozumieją siatkówkę. Wszyscy oczekiwali, że Jastrzębie wygra 3:0, 3:1, że są faworytami i mecz nie będzie mieć historii. I nagle dzieje się to, co dziś" - zauważył. Selekcjoner aktualnych mistrzów Europy i wicemistrzów świata nawiązał od razu do oczekiwań, jakie stawia się jego podopiecznym. Polacy są bowiem uznawani za głównego faworyta do złota igrzysk olimpijskich w Paryżu. Burza po finale Ligi Mistrzów, Polacy pominięci. Sypią się gromy. "Zwykła złośliwość" Nikola Grbić ostrzega, Krzysztof Ignaczak komentuje Do słów Grbicia w rozmowie ze Sport.pl odniósł się Krzysztof Ignaczak. Siatkarski mistrz świata z 2014 roku zauważył, że szkoleniowiec ma świadomość, jak polscy kibice "żyją siatkówką" i jak pragną złota olimpijskiego. Wie też, jak dużym potencjałem dysponuje prowadzony przez niego zespół. "Trzeba jednak pamiętać, że to tylko sport i nie da się napisać scenariusza. Czynnik nieprzewidywalności jest kluczowy, właśnie zobaczyliśmy dobry przykład w meczu Jastrzębskiego: eksperci uważali, że wygrają, a Trento na dobrą sprawę przejechało się po nich i wyszedł mecz bez historii" - dodał. Grbić po meczu z Jastrzębskim Węglem mówił o tym, jak groźni będą włoscy siatkarze. Tymczasem Ignaczak zwrócił uwagę na jeszcze kilka innych reprezentacji, które mogą rzucić Polakom wyzwanie w Paryżu. Wspomniał o Amerykanach, Francuzach, Japończykach oraz Brazylijczykach. "Będziemy bacznie obserwować rozwój tych reprezentacji. Zobaczymy, kto będzie kombinował, a kto grał całą Ligę Narodów na poważnie" - skwitował. Żenujący obrazek po finale Ligi Mistrzów. Legenda siatkówki upokorzona