Reprezentacja Polski rozpoczęła ćwierćfinał mistrzostw Europy z Serbią od przegrania seta. To bardzo bolesna wiadomość, tym bardziej że partia była niezwykle zacięta. Nasi rywale wygrali 28-26. Niestety, największym pechowcem pierwszego seta okazał się Wilfredo Leon, czyli jeden z najpewniejszych punktów naszej reprezentacji. W końcówce popełnił on dwa błędy, które dały zwycięstwo Serbom. Co za wyznanie Polaka tuż przed meczem. Niepokojący "werdykt" ws. rywali Pierwszy set pechowo przegrany. Leon nie trafił w kluczowym momencie Ostatnia piłka tego seta była niecelnym atakiem Wilfredo Leona po taśmie w aut. Nie oznacza to jednak, że gwiazda naszej reprezentacji ostatecznie nie zostanie bohaterem tego meczu. Jego niepodważalne umiejętności wciąż mogą dać bardzo ważne zwycięstwo podopiecznym Nikoli Grbicia. Ostatnia akcja tego seta wzbudziła jednak mnóstwo wątpliwości. Część kibiców komentujących ją w mediach społecznościowych ma pretensje do arbitrów, którzy mimo challenge'u nie wyłapali, że przy bloku Serbowie dotknęli siatki. Czasu już nie da się cofnąć i musimy pogodzić się z tą przykrą, ale też kontrowersyjną sytuacją. Na szczęście, nasza drużyna potrafiła zdeklasować rywali w drugim secie i szybko doprowadzić do remisu.