W ubiegłym tygodniu wśród polskich kibiców siatkówki zapanował mały niepokój w sprawie Bartosza Kurka, który pod koniec października wrócił do gry po problemach zdrowotnych, z jakimi zmagał się jeszcze w czasie sezonu reprezentacyjnego, gdy nie mógł występować w kluczowych meczach polskiej kadry prowadzonej przez trenera Nikolę Grbicia. Nasz zawodnik rozkręcał się z meczu na mecz i świetnie spisywał się w dwóch pierwszych setach spotkania z ekipą JT Thunders. Po zejściu do szatni zniknął jednak i nie wrócił już na parkiet. Sam tłumaczył później całą sytuację w dość enigmatyczny sposób. Siatkówka. Bartosz Kurek wrócił do gry, drużyna Polaka zagra w finale Na szczęście kolejne problemy reprezentanta Polski nie okazały się poważne. Bartosz Kurek wrócił w sobotę do gry w barwach Wolfdogs Nagoja i to w wyjątkowym meczu. Jego ekipa pokonała bowiem 3:1 drużynę Toray Arrows, dzięki czemu awansowała do finału Pucharu Cesarza. Mecz od samego początku był bardzo zacięty. W pierwszym secie siatkarze Wolfdogs Nagoja okazali się minimalnie lepsi, wygrywając 25:23. W kolejnej partii zawodnicy Toray Arrows doprowadzili do wyrównania stanu rywalizacji (25:20), lecz później Bartosz Kurek i spółka odzyskali prowadzenie w meczu (25:19). Kluczowy okazał się czwarty set, który przeciągał się w niewiarygodny wręcz sposób. Ostatecznie zespół Polaka wygrał 34:32, pieczętując swój triumf. Warto zaznaczyć, że Bartosz Kurek wie już, jak smakuje triumf w Pucharze Cesarza. Polski siatkarz wygrał już to trofeum z Wolfdogs Nagoja w 2021 roku. Co więcej, został wówczas wybrany MVP całego turnieju.