Nikola Grbić nie pozwolił odstawić Bartłomieja Bołądzia i trenera przygotowania fizycznego Bartosza Wojtala na bocznym torze. Wbrew regułom wezwał ich, by uczestniczyli w ślubowaniu wraz z resztą zespołu. Po zdarzeniu serbski trener nie przebierał w słowach. Nikola Grbić z ładnym choć zakazanym gestem wobec Bołądzia We wtorek w Polskim Komitecie Olimpijskim doszło do uroczystego ślubowania polskich siatkarzy i siatkarek. Nawet w tak podniosłej chwili nie obyło się bez kontrowersji. A wszystko przez powszechnie krytykowaną zasadą, wedle której na igrzyskach olimpijskich trenerzy mogą wziąć ze sobą 12 + 1 zawodników. Wiąże się to z tym, że w trakcie turnieju szkoleniowcy mogą skorzystać wyłącznie z 12 zawodników, a ów trzynasty jest rezerwowym. Tyle że w tej roli jednocześnie jest i nie jest członkiem drużyny. Początkowo reguły zakładały, by rezerwowi nie mieszkali nawet z resztą kolegów w wiosce olimpijskiej. Z tego pomysłu na szczęście się wycofano. W mocy pozostał jednak zapis, który nie przewiduje dla rezerwowego medalu, chyba że ten wystąpił na turnieju. A do tego mogłoby dojść tylko w przypadku poważnej kontuzji jednego z graczy podstawowych. Ta zasada sprawiła też, że Bartłomiej Bołądź - pełniący rolę dublera w reprezentacji Polski - oraz trener przygotowania fizycznego Bartosz Wojtala mieli nie pojawić się na scenie wraz z pozostałymi członkami drużyny. Zgody na takie zachowanie nie dał jednak Nikola Grbić. Trener kilka razy gestami wzywał obu panów. Ci początkowo się opierali, ale ostatecznie połączyli się z resztą drużyny. Po tym zdarzeniu Bołądź nie krył wdzięczności dla swojego szkoleniowca. Grbić - i nie tylko - nie rozumie tej zasady. "To nie jest normalne" Wspomniana zasada jest powszechnie krytykowana przez wszystkie istotne postaci polskiej siatkówki, by wspomnieć tylko prezesa PZPS - Sebastiana Świderskiego - ale też samych zawodników i trenerów. Po stronie siatkarek, niewdzięczną rolę rezerwowej pełni Olivia Różański. Nie zaproszono jej na scenę. Reprezentanci Polski rozpoczną zmagania w Paryżu w sobotę, gdy zmierzą się z Egiptem. Z kolei żeńska kadra w niedzielę zmierzy się z Japonkami.