Siatkarze są witani brawami w każdej polskiej hali. Pierwszą owację zbierają już przy wyjściu na przedmeczową rozgrzewkę. Tak było również w sobotę w Radomiu. Tyle że niemal całe brawa zebrał Kurek. Pierwszy wyszedł z szatni na płytę boiska, ale reszta drużyny nie poszła za nim, tylko chwilę czekała pod trybunami. Dopiero po pierwszej burzy braw koledzy dołączyli do nieco zdeprymowanego kapitana. - Kiedyś to byli koledzy, teraz musimy porozmawiać - uśmiecha się kapitan. - Muszę przyznać, dobry żart. Zemsta? Nie, ja nie jestem taki. Gratuluję im, bo mnie dopadli, fajnie. Na każdego w naszej drużynie przychodzi taka kryska. Kapitan ocenia mecz z Ukrainą. "Wierzę, że idziemy w dobrym kierunku" Po ostatnim gwizdku spotkania z Ukrainą polscy siatkarze również zebrali sporo braw, ale zwycięstwo 3:2 nie przyszło im łatwo. Z polskiego obozu płyną jednak informacje o tym, że w ostatnich tygodniach trenerzy zaordynowali im wyjątkowo ciężkie treningi i nogi jeszcze nie "niosą" zawodników tak, jak powinny. - Wiele rzeczy jeszcze nie nosi tak, jak powinno, ale to dobrze. Bo najlepsze spotkania w te wakacje mamy rozegrać nie dzisiaj, nie na Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, tylko w tym najważniejszym momencie. Dobrze jednak, że wygraliśmy to spotkanie, zawsze lepiej jest schodzić z wiktorią. Mamy w nogach trochę meczów i treningów, ale wszystko się kumuluje. Wierzę, że idziemy w dobrym kierunku - podkreśla Kurek. Kapitan kadry pogratulował jednak również dobrej postawy Ukraińcom. - Zagrali naprawdę bardzo dobre spotkanie. Zaczęli z dużą energią, bardzo dobrze grali w obronie - wskazuje. Grbić wybrał skład na MŚ. "To trudny moment" Mecz w Radomiu był pierwszym spotkaniem polskiej kadry po turnieju finałowym Ligi Narodów w Bolonii. Kilka dni przed spotkaniem z Ukrainą trener Nikola Grbić ogłosił skład, jaki wystąpi w mistrzostwach świata. Skreślił czterech zawodników, w tym Wilfredo Leona. Jak wyglądały ostatnie treningi przed ogłoszeniem decyzji? - Żadnego specjalnego napięcia nie było. Była pełna mobilizacja, by wyciągnąć z tego okresu jak najwięcej dla siebie. Zawsze eliminacje, wybory trenera to trudny moment. Nie tylko dla tych, którzy wyjeżdżają, ale dla nas też. Zżyliśmy się z tą grupą, szkoda patrzeć na chłopaków, którzy w tym roku nie dostaną swojej szansy. A ciężko na to pracowali, dali z siebie wszystko. Dziękujemy im, będą częścią tej ekipy na długie lata - zapewnia kapitan kadry. CZYTAJ TEŻ: Polski siatkarz broni Śliwki i Kaczmarka. Mowa o "idiotycznych argumentach"