Polacy, którzy turniej kwalifikacyjny w Xi'an zaczęli od pięciosetowego boju z Belgią, w starciu z Meksykiem nie mieli zbyt wielkich kłopotów. Rywal z Ameryki Północnej nie prezentuje najwyższej poziomu i "Biało-Czerwoni" bez większych kłopotów ograli go 3:0. Teraz czeka ich dzień przerwy, a po nim bardzo ważne starcie z Argentyną. Potworne zmęczenie Polaków. "To mnie trzyma przy życiu" Porażka może skomplikować sytuację Polaków Od razu trzeba zaznaczyć, że "Biało-Czerwoni" przed trzema ostatnimi spotkaniami turnieju w Xi'an są w bardzo dobrej sytuacji. Wszystko jest w rękach i w nogach podopiecznych Nikoli Grbicia. Wygrana z Argentyną da im niemal pewny awans, szczególnie w kontekście tego, że na koniec Polaków czekają starcia ze znacznie słabszymi drużynami, Chinami i Holandią. Problem może się pojawić dopiero w przypadku ewentualnej porażki z Argentyną. Wtedy może się okazać, że nawet dwa zwycięstwa na koniec nie pozwolą nam zająć jednego z pierwszych dwóch miejsc, dających bezpośrednią kwalifikację do Paryża. Jeżeli przegramy z Argentyną za zero punktów czyli 0:3 lub 1:3, wtedy, nawet w wypadku wygranych z Chinami lub Holandią, będziemy mieli bilans 6:1 (najpierw liczy się liczba zwycięstw), czyli tak, jak najprawdopodobniej ekipa Marcelo Mendeza i Kanada. Jednak Polacy dwa mecze wygrali 3:2, czyli za dwa punkty. To by dawało nam na koniec 16 punktów. Natomiast Argentyna i Kanada miałyby tych punktów 17 i to te dwa zespoły zapewniłyby sobie bilety do Paryża. Nikola Grbić cudotwórcą? Te liczby są niesamowite Zapewnić sobie spokój Nawet porażka 2:3 nie byłaby dla Polaków tragedią, bo i tak wszystko zależałoby od nas, choć już na żadne wpadki nie moglibyśmy sobie pozwolić. Mimo wszystko jednak trzeba powalczyć o wygraną z Argentyną, która da naszej drużynie względny spokój i pozwoli jedną nogą być na igrzyskach. Warto też pamiętać, że nawet ewentualne niepowodzenie w Xi'an nie odbiera "Biało-Czerwonym" szans na olimpijską kwalifikację. Wywalczyć ją można również przez ranking FIVB, a tam podopieczni Grbicia są liderem. I raczej trudny przypuszczać, żeby roztrwonili przewagę. W takim wypadku musieliby jednak również w przyszłym sezonie reprezentacyjnym grać od początku na wysokim poziomie, co może trochę utrudnić przygotowania do igrzysk. Dlatego nie warto kalkulować, trzeba pokonać Argentynę i powoli zacząć myśleć o Paryżu, w którym celem Polaków będzie upragniony olimpijski medal. Zobacz tabelę "polskiej" grupy