Mistrzostwa Europy do lat 18 odbywają się w Bułgarii, gdzie do walki o medale przystąpiło 16 drużyn. Zespoły podzielono na dwie grupy - reprezentacja Polski prowadzona przez Jacka Nawrockiego trafiła do grupy A, która swoje mecze rozgrywa w Sofii. "Biało-Czerwoni" od początku turnieju spisywali się kapitalnie, ogrywając kolejno Ukrainę, Austrię, Finlandię oraz Turcję i tracąc przy tym zaledwie jednego seta. Ich zwycięski marsz zatrzymali dopiero Francuzi, którzy w piątej kolejce spotkań pokonali naszych kadrowiczów 3:1. Przed szóstą rundą meczów Polacy zajmowali drugie miejsce w grupie z 12 punktami na koncie i tracili trzy "oczka" do "Trójkolorowych". Z racji, że do półfinałów awansują dwie najlepsze ekipy z każdej z grup, nasi kadrowicze nie mogli pozwolić sobie na więcej potknięć. Tym bardziej w starciach z takimi drużynami jak Portugalia, która od początku mistrzostw wygrała tylko dwa spotkania. Burza po losowaniu grup Ligi Mistrzów, polskie kluby "pominięte". I to celowo? Polscy siatkarze świetnie zaczęli mecz z Portugalią Polscy siatkarze byli faworytami i dość szybko zaakcentowali swoją przewagę na parkiecie. Przy zagrywce Oskara Trawki "Biało-Czerwoni" wypracowali cztery punkty przewagi (7:3) i chociaż po drugiej siatce dobrze spisywał się Leandro Prey, to Portugalczycy mieli problem z odrobieniem strat. Podopieczni Nawrockiego przez dłuższy czas trzymali Portugalczyków na kilkupunktowy dystans, ale w pewnym momencie rywale po ataku Francisco Pinho oraz bloku Pedro Abecasisa zmniejszyli stratę do dwóch "oczek" (15:17). Końcówka partii, w której błysnął Patryk Dudek, należała jednak do naszych kadrowiczów, którzy wygrali 25:19. "Biało-Czerwoni" podbudowani zwycięstwem w secie kapitalnie weszli w drugą partię. Duża w tym zasługa Tymoteusza Lenika, który najpierw skończył atak, a później popracował blokiem. I nakręcił grę całej drużyny - Trawka straszył rywali na lewym skrzydle, z kolei Portugalczycy mieli problem z przyjęciem i popełniali proste błędy, przez co seryjnie tracili punkty. Gdy Polacy prowadzili już 9:0 trener rywali Diogo Rosa poprosił o czas. I najwyraźniej "obudził" swoich podopiecznych, bo od razu po przerwie Afonso Felgueiras zdobył punkt po mocnym ataku. "Biało-Czerwoni" jednak dalej kontrolowali wydarzenia na parkiecie i pewnie wygrali seta (25:13). Polscy siatkarze ograli Portugalię. Półfinał mistrzostw Europy coraz bliżej Zawodnikom prowadzonym przez Nawrockiego nie pozostało nic innego, jak w trzecim secie postawić "kropkę nad i". Portugalczycy jednak szybko wyciągnęli wnioski i na początku trzeciego seta nie dali się rozkręcić Polakom. Gra stała się wyrównana, a oba zespoły początkowo nie były w stanie wypracować dwupunktowej przewagi. Do czasu - po punktowym bloku Trawki, autowym ataku Pinho i świetnej zagrywce Bartosza Chrzanowskiego "Biało-Czerwoni" prowadzili 9:6. Wprawdzie rywale w pewnym momencie doprowadzili do remisu (14:14), ale "Biało-Czerwoni" szybko wrócili do gry na wysokim poziomie i nie pozostawili złudzeń, kto był lepszy na parkiecie. Siatkarze Nawrockiego wygrali 25:17, a całe spotkanie 3:0 (25:19, 25:13, 25:17). Polacy ostatnie spotkanie fazy grupowej rozegrają w czwartek, kiedy to o godz. 19 zmierzą się gospodarzami turnieju, czyli Bułgarami, którzy przed meczem "Biało-Czerwonych" z Portugalią tracili do naszej kadry tylko trzy punkty. Jeśli dzisiaj jednak przegrają z Francją, pożegnają się z marzeniami o awansie do półfinału, dzięki czemu to Polacy znajdą się w strefie medalowej. Łukasz Kaczmarek rozwiewa wątpliwości. Nikola Grbić ocenia go jasno