Gdy Kamil Semeniuk odchodził z Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, z którą w ostatnim sezonie wywalczył mistrzostwo Polski, krajowy puchar oraz triumf w Lidze Mistrzów, wydawało się, że w nowym klubie również będzie bił się o najwyższe trofea. Pierwszy sezon w barwach Sir Safety Perugia jest jednak dla przyjmującego dużym rozczarowaniem, ponieważ mimo kapitalnej postawy w fazie zasadniczej, kiedy to podopieczni Andrei Anastasiego nie przegrali żadnego spotkania, w drugiej części sezonu nie udało im się potwierdzić dominacji na włoskich parkietach. Sir Safety Perugia pożegnała się z marzeniami o medalu już na etapie ćwierćfinałów, sensacyjnie odpadając po rywalizacji z Allianz Milano. Semeniukowi i spółce pozostała rywalizacja o piątą pozycję i przepustkę do Pucharu Challenge. Leon i Semeniuk nie kryją rozczarowania. "Znacznie poniżej moich oczekiwań" Zespół, w którym oprócz byłego zawodnika ZAKSY gra także Wilfredo Leon, odnotował jednak kolejne nieoczekiwane potknięcie i przegrał z Monzą. Pewnym pocieszeniem dla siatkarzy Perugii może być jedynie fakt, że wcześniej sięgnęli po SuperPuchar Włoch i Klubowe Mistrzostwo Świata, co niejako "ratuje" sezon w ich wykonaniu. Kamil Semeniuk dołączy do reprezentacji Polski Mimo rozczarowujących wyników Semeniuk nie zamierza zmienić barw klubowych. Polak zresztą może szybko zapomnieć o niepowodzeniach we włoskiej lidze, ponieważ już wkrótce razem z reprezentacją kraju rozpocznie zmagania w Lidze Narodów. Przyjmujący znalazł się na liście powołanych na zgrupowanie, które rozpoczęło się już 8 maja w Spale. Semeniuk do Polski przyleciał tydzień później, o czym poinformował w mediach społecznościowych. Kolejny reprezentant Francji zagra w PlusLidze. Zapowiada się głośny transfer. Media potwierdzają Jak wynika z relacji siatkarza, po przylocie do ojczyzny od razu zwrócił uwagę na pogodę w kraju. "Ciaaaaao Polonia. Trochę tu chłodno" - napisał, a na relację kibiców nie trzeba było długo czekać. "Witaj w domu!" - napisał jeden z nich. "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Witaj" - czytamy pod postem zawodnika na Instagramie. "Wczoraj było 25 stopni, akurat dzisiaj pogoda się załamała" - donosił kolejny z kibiców.